Martyna Wojciechowska zapewnia: "Mam mocny kręgosłup moralny, nikogo nie udaję" Martyna Wojciechowska wylicza zalety Przemka Kossakowskiego: "Ma ogromną cierpliwość, empatię, wrażliwość"
"Parę razy doprowadziłam się na kraniec." źródło KAPiF Gdzie diabeł nie może, tam Martynę Wojciechowską (40 l.) pośle – można by rzec z odrobiną przekory. Mało kto wie, ale Martyna w wykształcenia jest ekonomistką. Jako nastolatka pracowała jako modelka. Potem przyszedł czas na Big Brothera i podróżowanie. Do tego wszystkiego dochodzi pasja motoryzacyjna. Wojciechowska jest też mamą. Jedno jest pewne – Martyna godzi ze sobą wiele obowiązków i wciąż żyje na pełnych obrotach. Nie zawsze było łatwo. Gwiazda udzieliła niedawno wywiadu w Urodzie Życia, w którym wspomniała o trudnych momentach, jak walka z ciężkimi chorobami: Zawsze powtarzam, że w jakimś sensie ukształtowały mnie wszystkie doświadczenie, które miałam w życiu. Nawet te bardzo trudne, jak chemioterapia, dwie ciężkie operacje ratujące życie, złamany kręgosłup. Że ta moja twardość i hardość wynikają w dużej mierze właśnie z tego, że nie rozczulam się nad sobą, tylko po prostu napieram. Kiedy np. leżę w szpitalu, to udaję przed całym światem, że nic mi się nie stało i w jakimś sensie to też przenosi się na mnie. Sama zaczynam wierzyć w to, że nic wielkiego się nie stało. Ale patrząc na to z drugiej strony – naukowcy udowodnili, że nawet kiedy zmuszamy się do śmiechu, to nasz mózg i tak zaczyna wydzielać endorfiny, więc w jakimś sensie to działa! Rzeczywiście, wydaje mi się, że parę razy doprowadziłam się na kraniec… Życzymy wszystkiego dobrego! Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies.. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia Na ekranie wydaje się, że nic się nie zmieniło: jest energiczna, przebojowa, uśmiechnięta. W rzeczywistości walczy o odzyskanie zdrowia po wypadku. Martyna Wojciechowska wspomina w sieci swój wypadek samochodowy, podczas którego złamała kręgosłup. Do sieci trafił poruszający post. "Musi się pani pogodzić z tym, że już nigdy nie wróci pani do pełnej sprawności" - usłyszała kilkanaście lat temu podróżniczka. Martyna Wojciechowska wypadek Martyna Wojciechowska to dziś znana i ceniona podróżniczka, która razem ze swoją ekipą zwiedza najdalsze zakątki naszej planety i wszystko relacjonuje w programie „Kobieta na krańcu świata”. Podczas swoich wyjazdów, Wojciechowska nieraz naraża się na spore niebezpieczeństwo – ekstremalne warunki, niebezpieczne choroby, ryzykowne wyprawy. W 2004 roku podczas kręcenia zdjęć na Islandii doszło to tragicznego zdarzenia. Samochód, w którym przebywała podróżniczka razem z całą swoją ekipą, wpadł w poślizg i uderzył w betonowy słup. Wojciechowska podczas wypadku złamała kręgosłup, jej kolega operator zginął na miejscu. Martyna Wojciechowska wspomina tragiczny dzień Niedawno do internetowej galerii podróżniczki na Instagramie trafiło nagranie, ze zdobycia przez kobietę Mount Everest. W opisie do filmu Wojciechowska wróciła wspomnieniami do tragicznego wypadku. ZŁAMANY KRĘGOSŁUP. To brzmiało jak wyrok. 8 miesięcy w gorsecie ortopedycznym, w metalowym stelażu, który sięgał od szyi do bioder i boleśnie wrzynał się w ciało. Wózek inwalidzki, najgorsza z możliwych DEPRESJA... „Proszę zapomnieć o dotychczasowym życiu, musi się pani pogodzić z tym, że już nigdy nie wróci pani do pełnej sprawności” - mówili lekarze, nie dając mi nadziei... Gwiazda mimo fatalnych diagnoz lekarzy nie poddawała się i niespełna 1,5 roku po tragicznym wydarzeniu stanęła na szczycie największej góry świata… NIEMOŻLIWE. To słowo padało najczęściej. I właśnie to słowo było dla mnie największą motywacją w walce o marzenia! Nie chciałam wracać „tylko” do zdrowia. Chciałam tak bardzo udowodnić wszystkim i sobie, że zasłużyłam na drugą szansę życia, że wpadłam na najbardziej szalony pomysł. STANĘ NA SZCZYCIE NAJWYŻSZEJ GÓRY NA ŚWIECIE. Zdobędę najwyższą górę świata, Mount Everest. I tak zrobiłam. 1,5 roku po wypadku samochodowym, z którego cudem uszłam z życiem, a mój przyjaciel Rafał Łukaszewicz, na którego kolanach wtedy spałam, zginął... stanęłam na wysokości z polską flagą. Podczas nagrań do programu "Kobieta na krańcu świata" doszło do niebezpiecznej sytuacji. Martyna Wojciechowska podróżowała bezdrożami Dubaju, gdy nagle coś eksplodowało. Co się wydarzyło?Martyna Wojciechowska z pewnością prowadzi ekstremalny tryb życia, jednak już jako dziecko otarła się o śmierć. Jak przypomniała jedna z prowadzących program "Miasto kobiet", Aleksandra Kwaśniewska, kiedy podróżniczka była dzieckiem, do wanny pełnej wody, wpadła podłączona do prądu suszarka. "Cudem uszłam z życiem" - powiedziała Wojciechowska. W 2004 r. podczas kręcenia zdjęć na Islandii, przeżyła poważny wypadek samochodowy, na skutek którego złamała kręgosłup. Jadący z nią operator zginął na miejscu. Od lekarzy usłyszała wtedy, że "musi się pani pogodzić z tym, że już nigdy nie wróci do pełnej sprawności". Ona jednak, po 1,5 roku, stanęła na szczycie Mount Everest. Martyna Wojciechowska o trudnych przeżyciach. "Dwa razy złamany kręgosłup, poważne złamanie obojczyka, choroby tropikalne" W "Mieście kobiet", które można oglądać w niedziele o godz. i powiedziała, że miała "Dwa razy złamany kręgosłup, poważne złamanie obojczyka, choroby tropikalne." Najbardziej wpłynęły jednak na nią straty bliskich osób. "To, co bardzo mnie ukształtowało to straty bardzo bliskich osób. To są takie momenty, kiedy miałabyś wytłumaczenie żeby zwolnić, żeby wyłączyć się z życia, zrezygnować, poddać się. Wiele razy w moim życiu byłam na kolanach i wiele razy pracowałam nad tym, żeby się z tych kolan podnieść." Martyna Wojciechowska o trudnych przeżyciach Całą rozmowę z Martyną Wojciechowską w "Mieście kobiet" będzie można obejrzeć na antenie TVN Style w niedzielę o godz. i Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się z nami, pisząc maila na adres: plejada@ Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, zapraszamy do naszego serwisu ponownie!
Martyna Wojciechowska nie mogła wybaczyć sobie jednego - Nie mogłam pogodzić się z myślą, że Rafał osierocił trójkę dzieci. Miałam złamany kręgosłup, ale nikomu nie mówiłamO swoich podróżach po świecie, spotkaniach z niezwykłymi ludźmi, najnowszych projektach, planach i pomysłach na przyszłość – opowiadała w piątek pacjentom Kliniki Hematologii i Onkologii Dziecięcej Martyna Wojciechowska. Oczywiście rozdała mnóstwo autografów w książkach swojego autorstwa oraz dużo…buziaków. Znana dziennikarka i podróżniczka co jakiś czas gości we Wrocławiu w placówce przy ul. Bujwida. Martyna Wojciechowska jest bowiem ambasadorką budowy „Przylądka Nadziei”, nowej siedziby kliniki, która powstaje przy ul. Borowskiej w sąsiedztwie szpitala uniwersyteckiego. Prace na budowie idą zgodnie z harmonogramem i prawdopodobnie wiosną 2015 r. „Przylądek Nadziei” będzie gotowy. Wtedy chore dzieci kliniki z Bujwida będą leczene w nowoczesnych i godnych warunkach. Na spotkaniu z małymi pacjentami Martyna opowiadała głównie o swoich licznych podróżach związanych z cyklem telewizyjnym „Kobieta na krańcu świata”. O wspaniałych kobietach, które poznała, no i przy okazji o dzikich zwierzętach, z którymi miała kontakt: osieroconymi słoniami, orangutanami, leniwcami czy kangurkami. Ale także dzieliła się swoimi wspomnieniami z najbardziej ekstremalnych wypraw, np. udziale w rajdzie Dakar, zdobywaniu najwyższych szczytów i trudach, które musiała pokonać. – W czasie wypraw dwukrotnie miałam złamany kręgosłup, drugi raz poważnie. Lekarz powiedział mi, że mogę zapomnieć o wspinaniu się i kolejnych wyprawach. Ale dla mnie nie ma słowa „niemożliwe” – twierdzi podróżniczka, której największą pasją, oprócz motoryzacji i rajdów są góry. - W niedalekiej przyszłości planuje zdobycie dwóch biegunów: północnego i południowego – zdradza Martyna. Chce też zdobyć koronę gór Polski ( 28 szczytów). Zainspirowali ją do tego gimnazjaliści z Sycowa. Ambasadorka „Przylądka Nadziei” motywowała dzieci do walki z chorobą. – Życzę wam abyście mogli wyruszyć na górskie szlaki i mogli zdobywać szczyty – dodała. Na koniec były upominki i pozowanie do wspólnych zdjęć. Elg Dwukrotnie złamany kręgosłup, śmierć przyjaciela w wypadku samochodowym i tym samym utrata nadziei sprawiły, że autorka musiała nadać nowy sens swojemu życiu - wybrała góry wysokie, bo jak sama pisze we wstępie "Góry to także metafora życia…". Martyna Wojciechowska: ukrywałam fakt, że tak naprawdę nie wiem, kim jestem 9 Zobacz galerię Onet W najnowszym numerze tygodnika "Gala" Martyna Wojciechowska ujawnia, że w ostatnich latach jej postrzeganie świata znacząco się zmieniło: - Przez ten czas [ostatnie 8 lat - przypis red. zmieniłam się chyba nie do poznania. - Na początku drogi, jak to dziś oceniam, byłam bardzo pewna siebie - pod ofensywnością ukrywając fakt, że tak naprawdę nie wiem, kim jestem. - Momentem zwrotnym były narodziny mojej córki. Odkryłam w sobie ogromną pokorę, dystans, łagodność, ale też moc. - Dopiero teraz nabieram prawdziwej pewności siebie. Nie chciałabym cofać czasu i znów poszukiwać, przeżywać rozterek, miłości, wzlotów i upadków. Jestem zadowolona. Życie nadal jest przede mną. 1/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet Wszystkie zdjęcia W wywiadzie dla miesięcznika "Pani" Martyna Wojciechowska przyznała, że życie nie szczędziło jej nieszczęść, szczególnie tych związanych ze zdrowiem... 2/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet - W liceum miałam pęknięty kręgosłup po wypadku na nartach, potem w wieku 20 lat przeszłam dwie poważne operacje, chemioterapię. 3/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet Dziś myślę, że gdyby to mnie nie spotkało, pewnie przegwizdałabym pół życia - wyjawiła słynna prezenterka. 4/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet - A tak zrozumiałam, że chcę wykorzystać czas, który został mi dany. Kilka lat temu przeżyłam kolejny groźny wypadek, samochodowy - znów złamany kręgosłup. 5/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet Ale ja niczym Feniks z popiołów potrafiłam się podnieść - stwierdziła Wojciechowska w wywiadzie dla "Pani". 6/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet Martyna Wojciechowska 7/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet Martyna Wojciechowska 8/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet Martyna Wojciechowska 9/9 Martyna Wojciechowska o dramatycznych momentach swojego życia Onet Martyna Wojciechowska Data utworzenia: 24 lipca 2009 13:59 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
Martyna Wojciechowska udzieliła ostatnio wywiadu dla "Wysokich Obcasów". bo miałam złamany kręgosłup – wyznała. – I nagle znajdujesz się w takiej sytuacji, gdy z jednej strony
To naruszenie integralności struktury kostnej bądź więzadłowej kręgosłupa, a także uszkodzenia kostno-więzadłowe. Rodzaje złamań kręgosłupa Złamania kręgosłupa dzielimy na dwie duże grupy: wysokoenergetyczne – typowo urazowe, do których dochodzi np. w wypadkach komunikacyjnych i upadkach z wysokości oraz niskoenergetyczne, przy których działanie siły jest stosunkowo nie duże. Zaliczmy do nich złamania patologiczne, np. na tle osteoporozy. Złamania wysokoenergetyczne to grupa urazów związanych z gwałtownym działaniem dużej siły uszkadzającej tkanki kręgosłupa. Dotyczą głównie osób młodych i w średnim wieku. Do złamań patologicznych kręgosłupa możemy zaliczyć wszystkie złamania, do których doszło na tle osłabienia struktury kości (np. zanik tkanki kostnej w przebiegu osteoporozy lub szpiczaka). Wiążą się one z niską energią urazu – np. upadek z własnej wysokości, potknięcie, czy nawet kichnięcie. Pacjent może nie zauważyć momentu wystąpienia złamania, a ból kręgosłupa może pojawić się później. Złamania te dotyczą zazwyczaj pacjentów, u których zdiagnozowano zaawansowaną osteoporozę, nowotwór lub infekcję. Urazy te często spotykane są u osób starszych, ale także młodych z zaburzeniami gospodarki hormonalnej lub kobiet po porodach (zaburzenia gospodarki mineralnej). Objawy złamań kręgosłupa Objawy złamań kręgosłupa pojawiają się zazwyczaj od razu w przypadku złamania wysokoenergetycznego, np. po wypadku komunikacyjnym. Należy do nich ostry ból, często promieniujący do całych pleców. Złamania niskoenergetyczne, do których doszło np. w wyniku osteoporozy, mogą nie powodować żadnych objawów, zwłaszcza bezpośrednio po złamaniu. Pozostałe objawy złamań kręgosłupa: miejscowy obrzęk; gorąca i sucha skóra; sztywność w miejscu złamania; nasilenie bólu przy ruchu; niemożność poruszania się; zaburzenia neurologiczne, jak np. ograniczenie ruchomości, a nawet brak możliwości wykonywania ruchu kończynami, drętwienie kończyn, brak czucia; zaburzenie funkcji zwieraczy (zatrzymanie moczu i stolca, następnie ich nietrzymanie); trudności w oddychaniu (uszkodzenie rdzenia kręgowego w odcinku szyjnym może być przyczyną porażenia mięśni międzyżebrowych lub przepony). Diagnostyka złamań kręgosłupa W przypadku złamań kręgosłupa proces leczenia rozpoczyna się od wykonania diagnostyki obrazowej. Wykonuje się rentgen kręgosłupa, na którego podstawie można stwierdzić lub wykluczyć złamanie, a następnie tomografię komputerową w celu doprecyzowania typu złamania. W procesie diagnostycznym należy wziąć pod uwagę specyfikę samego urazu. Często, np. przy złamaniach wysokoenergetycznych, należy rozszerzyć diagnostykę o przeprowadzenie badań rezonansu magnetycznego, dzięki któremu lekarz jest w stanie ocenić, czy krążki międzykręgowe i więzadła międzywyrostkowe są zachowane lub uszkodzone, czy nie wystąpiło krwawienie do kanału kręgowego i czy nie ma cech uszkodzenia rdzenia kręgowego. Leczenie złamań kręgosłupa Dobór metody leczenia uzależniony jest od biomechaniki urazu, rodzaju złamania oraz jego lokalizacji – ustalenie poziomu uszkodzenia, lokalizacji odłamów w stosunku do rdzenia kręgowego. Jeżeli złamaniu uległ poziom kręgosłupa, w którym przebiega rdzeń kręgowy i doszło do zwężenia światła kanału kręgowego np. przez odłamy kostne, ryzyko uszkodzenia rdzenia jest wysokie i może objawiać się częściowym lub całkowitym porażeniem kończyn dolnych. Wysokie ryzyko porażenia występuję w przypadku złamań w odcinku szyjnym kręgosłupa, w którym rdzeń ma dużą średnicę, a zakres ruchomości szyi jest znaczący. Leczenie zachowawcze złamań kręgosłupa Leczenie zachowawcze stosowane jest w przypadku złamań stabilnych biomechaniczne, co oznacza, że nie powodują one znaczącej deformacji kręgów, a fragmenty złamania nie przemieszczają się do światła kanału kręgowego. Przy tego rodzaju złamaniach nie występują zaburzenia neurologiczne. W przypadku stabilnych złamań biomechanicznych zaleca się noszenie gorsetu lub kołnierza, a także wykonanie kontrolnych badań RTG w celu sprawdzenia, czy dane złamanie się goi i wykluczenia wtórnego przemieszczenia. Dzięki okresowym badaniom radiologicznym sprawdzane jest także ustawienie osi kręgosłupa oraz czy w pierwotnej diagnostyce nie został pominięty żaden uszkodzony element. Jeżeli po całkowitym zrośnięciu się występują dysfunkcje, pacjent skierowany jest na dalsze leczenie – rehabilitację. Jeżeli unieruchomienie stabilnego złamania kręgosłupa gorsetem nie powoduje zaniku dolegliwości bólowych w ciągu kilku-kilkunastu tygodni może być rozważane leczenie inwazyjne – ustabilizowanie złamania cementem kostnym (wertebroplastyka). Leczenie operacyjne złamań kręgosłupa Leczenie operacyjne stosowane jest w przypadku złamań przemieszczonych, powodujących pierwotny ucisk na struktury nerwowe oraz w przypadku złamań niestabilnych, które pierwotnie nie spowodowały zaburzenia funkcji neurologicznych, ale mogą być przyczyną wtórnego uszkodzenia rdzenia czy korzeni nerwowych. Złamania wysokoenergetyczne często towarzyszą urazom wielonarządowym. Powstają one w wyniku ciężkiego wypadku, podczas których pacjenci doznają też urazów innych narządów (urazy głowy, klatki piersiowej, jamy brzusznej, naczyń, kończyn). W tym przypadku złamanie kręgosłupa może nie być kluczowe dla ratowania życia człowieka i operacja na kręgosłupie może być wykonana w odroczeniu, chyba że występują objawy ostrego ucisku rdzenia kręgowego – w tej sytuacji operacja kręgosłupa powinna być wykonana pilnie. Operacje klasyczne i małoinwazyjne złamań kręgosłupa W leczeniu operacyjnym złamań kręgosłupa stosowane są metody klasyczne (poprzez większe nacięcie) oraz małoinwazyjne. Leczenie klasyczne stosowane jest w przypadku złamań, w których nastąpiły ciężkie zaburzenia neurologiczne (niedowłady) w wyniku dużych zmian morfologicznych w kręgosłupie z uciskiem na struktury nerwowe lub w przypadku rozległego urazu. Operacja – przeprowadzana w trybie pilnym – polega na odbarczeniu struktur nerwowych oraz wprowadzeniu implantów, które stabilizują kręgosłup, by nie nastąpiły wtórne przemieszczenia. Zabieg odtwarza też uszkodzone struktury. Niestety nie da się odtworzyć ciągłości uszkodzonego rdzenia kręgowego. Możemy wyróżnić wiele metod małoinwazyjnych, które pozwalają odtworzyć wysokość trzonu oraz ustabilizować odłamy w samym kręgu. Należy do nich kypholastyka i wertebroplastyka. Są one często stosowane u osób starszych oraz u których doszło do złamania w wyniku osteoporozy, ale także u osób młodych, które chcą w miarę możliwości szybko powrócić do aktywności dnia codziennego. Przebieg zabiegu kyphoplastyki i wertebroplastyki Oba zabiegi polegają na wstrzyknięciu tzw. cementu do trzonu kręgu, który uległ złamaniu. Wykonywane są poprzez małe, kilkumilimetrowe nacięcia pod kontrolą RTG, metodą fluoroskopii. W przypadku kyphoplastyki lekarz, po podaniu znieczulenia, wprowadza igły kostne do trzonu złamanego kręgu oraz specjalny balon lub inne urządzenie pozwalające nastawić złamanie kręgu. Balon umiejscowiony we właściwym miejscu zostaje napełniony cieczą. Podczas napełniania, elementy złamanego kręgu oddalają się od siebie, a następnie powracają do bardziej naturalnej pozycji. Wypełnienie to wygładza także miękki materiał wewnątrz kręgu i tworzy w nim pustą przestrzeń. W końcowym etapie operacji balon jest wyjmowany, a chirurg za pomocą specjalnych instrumentów, pod niskim ciśnieniem, wypełnia przestrzeń polimetakrylanem metylu (PMMA), przypominającym cement. Po wstrzyknięciu materiał ten szybko twardnieje i tym samym szybko stabilizuje złamaną kość. W przypadku braku możliwości zastosowania balonu (kiedy ciśnienie może wywołać wtórne przemieszczenie złamania do kanału kręgowego) istnieje możliwość nastawienia złamanych fragmentów bez wprowadzania balonu (system Spine Jack lub Tektona). W przypadku osób młodych istnieje możliwość zastosowania cementów z hydroxyapatytem. Hydroxyapatyt jest przerabiany w przyszłości przez organizm na własną kość, co u osób w młodym i średnim wieku jest dobrym rozwiązaniem. Wertebroplastyka również polega na wstrzyknięciu cementu do trzonu kręgu, jednak w odróżnieniu od kyphoplastyki nie jest wykorzystywany balon – lekarz, korzystając z podglądu RTG, za pomocą specjalnych instrumentów, pod niskim ciśnieniem wypełnia od razu złamany trzon polimetakrylanem metylu. Ustabilizowanie złamania cementem kostnym ma działanie przeciwbólowe. Po operacji kręgosłupa często konieczna jest rehabilitacja. Materiał opracowany przez dr. Jurija Kseniuka, neurochirurga z Centrum Leczenia Chorób Kręgosłupa Carolina Medical Center. Doznałeś złamania kręgosłupa? Operacje Poznaj klasyczne i małoinwazyjne metody leczenia złamań kręgosłupa. Zobacz więcej Specjaliści Poznaj neurochirurgów oraz fizjoterapeutów, specjalizujących się w leczeniu złamań kręgosłupa. Zobacz więcej Umów wizytę Zadzwoń lub skorzystaj z formularza kontaktowego i umów się na wizytę już dziś! Zobacz więcej
Martyna Wojciechowska o tragicznej historii Kabuli. Wojciechowska poznała Kabulę, która cierpi na bielactwo, w Tanzanii, podczas nagrywania odcinka "Kobiety na krańcu świata". Spotkała
Dane Martyna Wojciechowska Data urodzenia godz. 14:05 Miejscowość Warszawa (52N15; 21E00) Strefa czasowa GMT+1 Słońce 6° Wagi Księżyc 3° Ryb Ascendent 10° Koziorożca Horoskop Martyny Wojciechowskiej Biografia Polska prezenterka telewizyjna, dziennikarka, podróżniczka i pisarka. W wieku 7 lat trenowała gimnastykę artystyczną. Pasję do motoryzacji łączy z zamiłowaniem do nurkowania (jest licencjonowanym nurkiem technicznym Normoxic Trimix Diver IANDT oraz Divemaster PADI) i wszelkich sportów ekstremalnych ( wspinaczka wysokogórska) oraz podróżowaniem. Jest też współwłaścicielem biura turystycznego Martyna Adventure zajmującego się organizacją wyjazdów przygodowych dla firm i osób indywidualnych oraz kierowcą rajdowym. Jako dziecko często ulegała wypadkom i ocierała się o śmierć. Jako osiemnastolatka z powodu choroby musiała przyjmować chemioterapię. [1] W telewizji zadebiutowała w wieku 19 lat jako modelka. Pracuje w telewizji TVN, gdzie prowadziła programy Dzieciaki z klasą, Big Brother, Misja Martyna, oraz z Maxem Cegielskim Studio Złote Tarasy. W TVN Turbo przygotowywała i prowadziła magazyn Automaniak. Od września 2009 roku prowadzi program Kobieta na krańcu świata. Brała udział w wielu znanych kampaniach reklamowych, wystąpiła i współpracowała z magazynem Playboy. Ważniejsze publikacje: „Przesunąć horyzont”, „Misja Everest”, „Etiopia. Ale czat!”, „Kobieta na krańcu świata”, "Zapiski (pod)różne", „Kobieta na krańcu świata 2″, "Automaniaczka. Od rometa do rajdu Dakar", "Kobieta na krańcu świata 3". Poza tym - już bardziej prywatnie - pełna energii, w 100% zaangażowana w to, co robi, ambitna mama 5-letniej Marysi, zapalona podróżniczka, która odwiedziła prawie 100 krajów, wrażliwa na losy ludzi, których spotyka, wyjątkowo dobrze odnajdująca się w trudnych warunkach na każdym krańcu świata. [2]. Kliknij, by zapoznać się z biografią zamieszczoną na Wikipedii. Informacje ze strony oficjalnej Kluczowe wydarzenia 2004 - jest uczestniczką tragicznego wypadku na Islandii w trakcie kręcenia odcinka programu "Misja Martyna". Zostałam zapakowana w gorset ortopedyczny i tak spędziłam osiem miesięcy. Leżałam i odmawiałam jakiejkolwiek rehabilitacji. Chciałam umrzeć - wspomina tragiczne chwile w rozmowie z Wysokimi Obcasami. [3] Złamany kręgosłup, pękniętą kość łonowa i problemy z kolanem to fizyczne obrażenia, których doznała wtedy podróżniczka. [4] grudzień 2006 - zostaje redaktorem naczelnym polskiej edycji miesięcznika "National Geographic" i dwumiesięcznika "National Geographic Traveler". 17 kwietnia 2008 - rodzi córkę, Marię. Marysia o godzinie 8 rano wydała pierwszy donośny krzyk [5]. 22 stycznia 2010 - stanęła na ostatnim szczycie zdobywając Koronę Ziemi. Jest trzecią Polką, która wspięła się na wszystkie najwyższe góry siedmiu kontynentów marzec 2011 - hospitalizacja z powodu wirusów tropikalnych, którymi M. Wojciechowska zaraziła się na Borneo [6] Ciekawostki Martyna Wojciechowska lubi dużo opowiadać o swoim życiu prywatnym: Bilans mam taki, że chyba nie zmarnowałam tego czasu, jeśli chodzi o poszukiwania. Pięć razy się zaręczyłam, dwa razy odwoływałam ślub pięć minut przed uroczystością. Nie żałuję, że tak się stało - wyznaje na łamach Gali. Potrafiłam się uwikłać w jakąś relację tylko dlatego, że chciałam sobie i całemu światu udowodnić, że będę szczęśliwa. Że będzie taki zewnętrzny dowód na to, że jestem szczęśliwa - np. wyjdę za mąż. Bez sensu to przecież. [7] Zawsze powtarzam, że w jakimś sensie ukształtowały mnie wszystkie doświadczenia, które miałam w życiu. Nawet te bardzo trudne, jak chemioterapia, dwie ciężkie operacje ratujące życie, złamany kręgosłup. (...) Rzeczywiście wydaje mi się, że parę razy doprowadziłam się na kraniec wyczerpania (...) Kobieta na krańcu wyczerpania nerwowego! [8] Patrzę na związek swoich rodziców, który trwa już 45 lat i wiem, że ten długi staż to zasługa mojej fantastycznej, mądrej i przenikliwej mamy. Ostatnie lata, kiedy ojciec zrozumiał, że jest głową, a mama szyją związku, mogę uznać za ich szczęśliwy czas. Ale wokół mnie związków partnerskich praktycznie nie ma. [9] W licznych wywiadach dzieli się również takimi newsami (serwowane za pośrednictwem że: "nie myła się 2 miesiące", "ma już spisany testament", "zrobi sobie kolejne dwa tatuaże", "wychodzić za mąż należy gdy się ma 20 lat", czy też "zdecydowanie jestem do wzięcia", "potrzebuję samca alfa". Źródło horoskopu Wypowiedź matki: "Mam też gałganek szpitalny z malutkiej rączki: urodzona o godz. w tygodniku "Gala" (numer 40/2010). Informację dostarczyła Monika Pachniewicz. Dla Martyna Wojciechowska hasło „niemożliwe” zawsze było sygnałem do działania. - Kiedy zdałam sobie sprawę, że mam złamany kręgosłup, powiedziałam do Kulisy Sławy Martyny Wojciechowskiej | Dla Martyna Wojciechowska hasło „niemożliwe” zawsze było sygnałem do działania. Martyna Wojciechowska w najnowszym wywiadzie nawiązała do wypadku samochodowego sprzed lat, w którym brała udział. Gwiazda odniosła się też do trwającej wojny w Ukrainie. Martyna Wojciechowska w najnowszym wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" wypowiedziała się na temat trwającej w Ukrainie wojny. W programie podróżniczki "Kobieta na krańcu świata" wielokrotnie pojawiały się kobiety, które doświadczyły okrucieństwa też: Martyna Wojciechowska o sytuacji na Ukrainie. "Dziś rano obudziliśmy się w innym świecie" [FOTO]Martyna Wojciechowska wspomina wypadek sprzed lat: "Nie wiedziałam, czy będę chodzić""Przez te ostatnie 13 lat, bo tyle istnieje program, relacjonowałam dramatyczne historie, które działy się gdzieś w świecie, wierząc, że my tego nie doświadczymy. Myliłam się" - wyznała rozmowie Martyna wróciła również pamięcią do wypadku z 2004 roku na Islandii. Zginął w nim przyjaciel Martyny Wojciechowskiej - Rafał Łukaszewicz. Ona sama przeżyła, choć nie wiadomo było, czy będzie chodzić. Wszystko przez złamany kręgosłup."Ja przeżyłam, choć przez kilka miesięcy nie było wiadomo, czy będę chodzić, bo miałam złamany kręgosłup. I nagle znajdujesz się w takiej sytuacji, gdy z jednej strony czujesz się ocalona, a z drugiej rozumiesz, że to wielka i trudna do udźwignięcia odpowiedzialność. Zastanawiasz się, dlaczego los zdecydował, że to ty przeżyłaś" - wyznała przez długi czas zastanawiała się, dlaczego ona przeżyła, a przyjaciel, który miał rodzinę: żonę i trójkę dzieci, takiej szansy nie dostał. Od tamtej pory gwiazda bardzo chciała pomagać innym i założyła fundację."Postanowiłam wtedy, że przeżyję nie jedno życie, tylko dwa. Pewnie nie byłoby programu 'Kobieta na krańcu świata' ani fundacji UNAWEZA, gdybym nie zdecydowała wtedy, że muszę wypełnić swoje życie dodatkową wartością, żeby nadać mu sens - powiedziała dziennikarka. Galeria Te gwiazdy mogą pochwalić się gromadką dzieci [FOTO] Rozlicz PIT i przekaż 1 procent Fundacji Radia ZET