Gdy na dwa tygodnie przed Świętami Bożego Narodzenia dotarła do nas informacja, że mama jednego z uczniów naszego Liceum zmaga się z ciężką chorobą, grupa ochotników pod kierownictwem Bogumiły Bulandy (2G) od razu przystąpiła do akcji charytatywnej był koncert noworoczny, który odbył się 12 stycznia 2017 r. w czasie szkolnej wywiadówki. Rodzice uczniów wysłuchali koncertu w wykonaniu zwycięzców Szkolnego Konkursu Kolęd i Pastorałek, w trakcie którego kosztowali smakołyki przygotowane wspólnymi siłami przez uczniów wszystkich klas. Grupa wolontariuszy pod opieką pani Marty Młynarczyk wsparła organizację całego wydarzenia, a po koncercie po raz kolejny zbierała fundusze na rzecz leczenia pani dnia odbył się również mały kiermasz wypieków, które osłodziły życie uczniów I LO i dostarczyły kolejnych złotówek na szczytny charytatywny pieniądze zostały przekazane na konto fundacji Alivia. Nie udałoby się tego osiągnąć bez współpracy i zaangażowania całej społeczności szkolnej. Wszystkim darczyńcom DZIĘKUJEMY!!!Jeśli chcesz jeszcze wesprzeć akcję, zajrzyj w poniższy link: stycznia 2017babcia 2 razy starsza od mamy czyli 2razy 3x = 6x skoro wszystkie razem mają 120 to: x+3x+6x= 120 10x = 120 (teraz dzielę obie strony przez 10) :10 x= 12 czyli córka ma 12 ,mama ma 36( 3x12) a babcia ( 6x12) czyli 72 lata .
Babcia kojarzy nam się zazwyczaj z beztroskim okresem dzieciństwa. Z wakacjami spędzanymi na wsi, wspaniałym obiadem i ciepłymi ciasteczkami podanymi z równie ciepłym mlekiem. To wspomnienie czasu, gdy czuliśmy się wolni i bezpieczni zarazem. Czasu pozbawionego trosk i problemów dorosłego życia. Babcia symbolizuje także kobiecy pierwiastek przepełniony siłą opiekuńczej mocy i mądrość, jaką ta kobieta zdobyła w ciągu całego swojego długiego życia. Jakie jest więc znaczenie snu o babci i co mówi o nim sennik?Sennik sugeruje, że chcąc zrozumieć sny, w których pojawia się babcia, musimy najpierw określić, kim dokładnie jest pojawiająca się w marzeniach kobieta. Czy jest to nasza babcia? Czy ciągle żyje, czy może jest tylko wspomnieniem czasów już minionych? A może to tylko nieznana nam wcześniej starsza kobieta? Znaczenie snu o babci zmienia się wraz z tym, jakie uczucia żywimy do niej i jaka jest nasza wspólna może pojawić się w śnie jako doradczyni. Jej życiowe doświadczenie może okazać się kluczowe dla podejmowanych przez nas działań. Jeśli nie ma jej już wśród żywych może ostrzegać natomiast przed podejmowaniem pochopnych i nie do końca przemyślanych decyzji. A może pojawiła się po to, by dać nam wsparcie emocjonalne, przytulić, jak za dawnych czasów i zapewnić, że wszystko będzie dobrze? Odwiedzająca nas we śnie babcia może być także oznaką zbliżających się w życiu zmian i przełomów. Może sugerować nadciągające kłopoty, a nawet chorobę i babcięMarzenie senne, w którym pojawia się babcia, może mieć najróżniejszy scenariusz. Czasem wiązać się będzie z przyjemnymi uczuciami, wzbudzać pozytywne emocje i przywodzić na myśl szczęśliwe czasy zaś razem może wywołać w Tobie nostalgię, smutek, a nawet przerażenie. Znaczenie snu o babci jest więc bardzo różnorodne. Liczą się w nim najmniejsze nawet szczegóły. Uważnie szukaj w nim wszystkich elementów, które naprowadzić Cię mogą na to, co babcia chce Ci przekazać swoją że zawsze będzie miała dla Ciebie jakąś ważną wiadomość, radę lub życiową mądrość, z której powinieneś która nie żyje, nieżyjąca (smutna, uśmiechnięta, przytula)Zmarła babcia pojawia się w snach jako ostrzeżenie przed tym, co może wydarzyć się w życiu doradczyni chce Cię przestrzec przed podejmowaniem niewłaściwych decyzji lub pomóc Ci w dokonaniu właściwego uśmiechnięta twarz wyrażać będzie aprobatę dla Twoich dokonań, osiągnięć, czy też życiowych smutek w jej oczach w senniku oznacza, że powinieneś mocno zastanowić się nad własnymi poczynaniami i dokładnie przeanalizować swoje zaś mocno Cię przytula, możesz mieć pewność, że czuwa nad Tobą i chce Cię pocieszyć w trudnych dla Ciebie umiera, zmarłaWizja, w której ukochana babcia umiera, może napawać Cię smutkiem lub przerażeniem. Nie przejmuj się jednak. Znaczenie snu, jakie znaleźć można w senniku, nie niesie ze sobą wróżby jej prawdziwej tylko zachęta do tego, byś lepiej zaczął zarządzać swoim życiem oraz czasem. Kiedy wreszcie odnajdziesz harmonię i zdrowy balans między życiem prywatnym a pracą, Twoja kondycja psychiczna znacznie się poprawi. Dokonując wyborów, zdaj się na swoją intuicję i idź za głosem zmarłej babciKiedy w swoim śnie odwiedzasz dom lub mieszkanie swojej zmarłej już babci, sennik ma dla Ciebie niepokojące wieści. Szczególnie gdy w tym mieszkaniu spotykasz samą Cię ona przed chorobą, która pojawi się u kogoś z jej strony rodziny. Koniecznie więc zwróć większą uwagę na zdrowie swoje i swoich u lekarza jest teraz bardziej potrzebna niż kiedykolwiek wcześniej. Może jest jeszcze czas na to, by zapobiec chorobie?Płacząca babciaCzy śniła Ci się kiedyś płacząca babcia? Jej łzy wyrażają troskę i zaniepokojenie tym, jak potoczy się Twoje ktoś z najbliższego Ci otoczenia na jawie wyraża podobne obawy. Czy przypadkiem nie stoisz na progu jakiejś ważnej decyzji? Koniecznie zachowaj czujność i dobrze planuj każde swoje wykorzystaj możliwości rozwoju, jakie daje Ci obecna praca, a Twoje poświęcenie zostanie wynagrodzone. Możliwe, że spotka Cię nawet długo wyczekiwany i dziadekDziadkowie, którzy jednocześnie pojawiają się w sennym marzeniu, symbolizują mądrość, życiowe doświadczenie i bezcenne rady, które mogą Ci się przydać w zbliżających się więc przyjrzyj się pozostałym elementom tej wizji, dzięki którym znaczenie snu stanie się bardziej przejrzyste i możliwe, że dziadkowie chcą Cię zachęcić do założenia własnej rodziny lub większego zaangażowania się w sprawy Twojego małżeństwa oraz rodzicielstwa. Postępuj rozsądnie i kieruj się tym, co wpojone zostało Ci w babciW senniku dom babci symbolizować może poczucie bezpieczeństwa i czas beztroski. W Twoim życiu brakuje aktualnie stabilizacji, dlatego też w snach wracasz do miejsca, w którym czułeś się Ci wsparcia i ciepła domowego ogniska. Babcia ma jednak dla Ciebie dobre dni przyniosą Ci długo wyczekiwany spokój i oraz stabilizację na gruncie finansowym lub w sferze Twoich z babciąCzy kiedykolwiek zawiodłeś się na swojej babci? Prawdopodobnie rozmowa z nią zawsze napawała Cię optymizmem, a ona sama zawsze wiedziała, jakie kroki powinieneś też znaczenie snu, w którym ucinasz sobie z nią pogawędkę, może wskazywać na to, że w rzeczywistości podjęte przez Ciebie decyzje są słuszne i właściwe. Uważaj senniku rozmowa z babcią może być także ostrzeżeniem przed zbliżającymi się kłótniami w gronie najbliższych lub problemami zdrowotnymi. Wsłuchaj się więc uważnie w jej słowa i zastanów, która z tych interpretacji jest Ci w ciążySen o babci, która jest w ciąży, może wydawać się zaskakującą wizją, prawda? Tymczasem w senniku to wspaniała wróżba. W takiej wizji babcia symbolizuje Twoją wewnętrzną mądrość i kobiecą intuicję lub kobiecy pierwiastek Twojej reprezentuje natomiast nowy, wspaniały potencjał, który w Tobie drzemie. Koniecznie go wykorzystaj. Przed Tobą nowe projekty i niesłychane wręcz możliwości rozwoju. Kieruj się mądrością i intuicją, a Twoje życie odmienić się może na z dzieckiem, wnukiemW tym śnie babcia ponownie symbolizuje kobiecą opiekuńczość i poczucie też znaczenie snu nawiązywać może do zbliżających się dni, w których będziesz czuł się fizycznie i emocjonalnie wyczerpany i potrzebować będziesz czyjegoś wsparcia, pomocnej dłoni i pocieszenia w chwilach się na zdrowiu swoim i swoich najbliższych. Również Twoje dzieci wymagają teraz szczególnej troski i babciaZnaczenie snu, w którym babcia jest chora, zapowiada Ci troski, problemy i kłopoty. Na horyzoncie kłębią się czarne chmury, które pozbawić Cię mogą poczucia bezpieczeństwa i życiowej biznesowe, w których pokładałeś nadzieje, nie przyniosą pożądanych rezultatów, a porażki na tym gruncie spowodują, że poczujesz się całkowicie bezsilny i pozbawiony w szpitaluTę wizję interpretować można podobnie do tej o chorej babci. Znaczenie snu, w którym babcia jest w szpitalu, zależeć jednak będzie od jej jej zdrowie ulega poprawie, sennik wróży Ci szybkie przezwyciężenie nadchodzących problemów. Jednak bardzo chora babcia jest złym omenem i zwiastuje ogromne kłopoty, które wywrócić mogą Twoje życie do góry nogami. Babcia daje pieniądzeSen, w którym dostajesz od babci finansowe wsparcie, zapowiada czas szczęścia i beztroskich chwil. W Twoim życiu wydarzy się coś nieoczekiwanego, co przyniesie Ci wiele radości i odmieni Twoją obecną to dobry czas na rozwinięcie nowego biznesu lub zakup losu na loterii? Zdaj się na swoją intuicję i skorzystaj z dotychczasowych doświadczeń, a dowiesz się, co powinieneś uczynić, aby Twój sen stał się w trumnieWidok spoczywającego w trumnie ciała babci może wywołać w Tobie negatywne emocje. W senniku to znak, że nie pogodziłeś się z jej odejściem lub bardzo boisz się nieuchronnego momentu rozstania z snu może nawiązywać także do Twoich relacji z najbliższymi. Ktoś dotąd Ci bliski stanie przed poważnym życiowym wyzwaniem i trudnym do rozwiązania problemem. Musisz pomóc mu w podjęciu decyzji i wesprzeć go w tych ciężkich babciKiedy w swoim śnie uczestniczysz w pogrzebie babci, sennik przepowiada Ci zbliżające się niepowodzenia i przykrości. Mogą one dotyczyć wielu ważnych dla Ciebie sfer też, że zabraknie w Twoim życiu kogoś dotąd Ci bliskiego, kto jak dotąd stał za Tobą murem i komu zwierzałeś się ze swoich najskrytszych babciąZnaczenie snu, w którym zostajesz babcią, nie jest łatwe w interpretacji. Ta wizja może odnosić się do Twoich wewnętrznych pragnień, emocji, a nawet lęków. Może z nadzieją oczekujesz narodzenia swoich wnuków?A może boisz się nieuchronnych zmian, pędzącego czasu i własnej starości? Z pewnością w twoim życiu czekają Cię niekoniecznie pozytywne niespodzianki. Twoja mądrość, życiowe doświadczenie i kobieca intuicja mogą pomóc Ci sobie z nimi gotujeDla wielu z nas gotująca w kuchni babcia jest jednym z najpiękniejszych wspomnień z dzieciństwa. Symbolem troski, opiekuńczości, a nawet uosobieniem kobiecości. Dlatego też to marzenie senne oznaczać może, że potrzebujesz właśnie kogoś, kto otoczy Cię taką brakuje Ci energii, czujesz się wyczerpany i pozbawiony motywacji. Szukasz komfortu i bezpieczeństwa. Kogoś, kto Cię przytuli i zapewni, że wszystko już będzie z babciąSprzeczka z babcią może oznaczać, że wydarzenia z Twojej przeszłości nie pozwalają Ci pewnie iść do przodu. Coś lub ktoś blokuje Twój dalszy rozwój i trzyma Cię w miejscu, w którym aktualnie przypadkiem to Ty sam nie sabotujesz własnych działań? Zaniedbujesz teraźniejszość ciągłymi rozważaniami o czasie, którego już nie cofniesz. Pamiętaj, że masz w sobie ogromny potencjał i wiele dać możesz od siebie innym. Co sprawia, że nie chcesz dzielić się tym darem?Zmarła babcia ożyłaPowracająca do świata żywych babcia jest w senniku złą wróżbą. Możliwe, że czekają Cię naprawdę ciężkie czasy. Doświadczysz strat materialnych lub opuści Cię ktoś, na kim bardzo Ci zależało. Znaczenie snu wskazuje też na nierozwiązane problemy lub poczucie winy związane z czymś, co wydarzyło się jeszcze, kiedy babcia wyrzuty sumienia lub żal, że nie możesz naprawić swoich błędów z przeszłości, próbują znaleźć ukojenie podczas sennych babciZnaczenie snu, w którym pojawia się portret Twojej babci, może być bardzo złą wróżbą. Wieszczy bowiem śmierć kogoś z najbliższego Ci otoczenia lub inne zmiany, na które nikt nie będzie miał wpływu i którym nie będziesz mógł się najbliższym czasie musisz poświęcić się rodzinie i otoczyć opieką swoich najbliższych. Tylko zjednoczeni przetrwacie ten ciężki dla Was babciW senniku szukanie babci symbolizuje Twoją potrzebę bycia zauważonym. Poszukujesz atencji i aprobaty ze strony bliskich Ci osób lub współpracowników. To także znak, że brakuje Ci poczucia bezpieczeństwa, a Twoje poczucie własnej wartości jest aktualnie mocno jednak siły w sobie samym. Masz w sobie uśpiony potencjał i mądrość, która pozwoli Ci wybrnąć z tej trudnej przed babcią, bać się babciZnaczenie snu, w którym uciekasz lub ukrywasz się przed babcią, może odnosić się do skrywanych przez Ciebie tajemnic. Od dawna ukrywasz coś przed swoimi coś, czego się wstydzisz, albo nie chcesz wyjawić im prawdy o sobie w obawie, że mógłbyś ich skrzywdzić. Pamiętaj, że takim postępowaniem najbardziej krzywdzisz sam siebie. Tłumione uczucia i poczucie winy wkrótce wybuchną, a ludzie wokół Ciebie zaczną je - podsumowanie snuWidzieć babcię - ważna wiadomość, rada lub życiowa wskazówka, która chce Ci przekazać babciaBabcia, która nie żyje, nieżyjąca (smutna, uśmiechnięta, przytula) - przestroga przed podejmowaniem niewłaściwych decyzji lub aprobata dotychczasowych postępów i pocieszenie w trudnych chwilachBabcia umiera, zmarła - lepiej zarządzaj swoim czasem, zdaj się na intuicję i podążaj za głosem sercaMieszkanie zmarłej babci - choroba w rodzinie, konieczność zadbania o zdrowie swoje i najbliższychPłacząca babcia - ważne decyzje, możliwości rozwoju, potencjalny awans w pracyBabcia i dziadek - czas na założenie rodziny lub konieczność poświęcenia się najbliższymDom babci - stabilizacja finansowa i emocjonalnaRozmawiać z babcią - słusznie podjęte decyzje lub ostrzeżenie przed nadchodzącymi kłótniami w rodzinieBabcia w ciąży - nowe możliwości rozwoju i drzemiący w Tobie potencjałBabcia z dzieckiem, wnukiem - psychiczne i fizyczne wyczerpanie, potrzeba wsparcia od najbliższych lub konieczność zaopiekowania się dziećmiChora babcia - kłopoty, utrata poczucia życiowej stabilizacji i bezpieczeństwa, finansowe i zawodowe porażkiBabcia w szpitalu - niewielkie, łatwe do przezwyciężenia kłopoty lub odmieniająca życie tragediaBabcia daje pieniądze - zbliżające się szczęście i beztroska, powodzenie w sprawach finansowych i sprzyjający losBabcia w trumnie - strach przed utratą bliskiej osoby lub konieczność wsparcia kogoś, kto znalazł się w trudnym położeniuPogrzeb babci - zbliżające się niepowodzenia i trudności, strata bliskiej osobyZostać babcią - strach przed starością, życiowe zmiany, z którymi poradzisz sobie dzięki własnej mądrości i intuicjiBabcia gotuje - wyczerpanie, brak energii i motywacji, poszukiwanie komfortu i poczucia bezpieczeństwaKłótnia z babcią - zaniedbujesz teraźniejszość i swoją przyszłość przez rozmyślanie o tym, co już minęłoZmarła babcia ożyła - odejście kogoś bliskiego, straty materialne lub poczucie winy związane z przeszłościąPortret babci - śmierć w rodzinie, konieczność poświęcenia czasu najbliższymSzukać babci - niska samoocena, potrzeba atencji, bycia zauważonym i docenionymUciekać przed babcią, bać się babci - skrywane tajemnice, poczucie winy i strach przed ujawnieniem prawdyBabcia jest postacią, która w naszych marzeniach sennych pojawia się dość powszechnie, co wiąże się z tym, iż z reguły ma spore znaczenie w naszym życiu. Kojarzy się nam z ciepłem, opiekuńczością i miłymi odczuciami, ale bywa też istotą złą, wrogą i snu o babci może być wiele - możemy na przykład rozmawiać z babcią, widzieć ją, być na jej pogrzebie, możemy widzieć babcię przygotowującą dla nas posiłek czy odprowadzać ją na pociąg lub pojawiająca się w snach jest z reguły symbolem opiekunki lub strażniczki, zwłaszcza w swoim pozytywnym aspekcie, kiedy przywodzi nam na myśl dzieciństwo. W aspekcie negatywnym babcia może pojawić się w naszym śnie jako istota zła i szkodliwa, rzucająca złośliwe uwagi, mitach pojawia się postać babki - Wielka Matka, która jest wyobrażeniem losu konkretnej osoby. Jeżeli więc babcia pojawia się w Twoim śnie, może symbolizować ważną zmianę lub moment przełomu, ewentualnie ważne wydarzenie, które ma reguły każda kobieta z białymi włosami pojawiająca się we śnie to zazwyczaj postać babci. Babcia może również w naszym śnie przedstawiać prawdziwą osobę. Najlepiej jest wówczas rozważyć cechy osobowości, postawy i zachowanie tej osoby i zastanowić się, czy można na jego podstawie wyciągnąć jakieś wnioski.156 views, 2 likes, 7 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Przedszkole i Żłobek "Nasza Babcia": Klonowa / Żyrafki Duże - Świąteczny występ - "Święta są tuż tuż.."
Niedźwiedź buszował po lesie, zajadając smaczne jagody. Od dłuższego czasu jadł bardzo dużo. Musiał przecież przygotować się do snu zimowego. Do swojej jaskini powracał wieczorami, kiedy w lesie było już słonecznego popołudnia przechodził przez wrzosowisko, rosnące na rozległej polanie. Na jego skraju w rozwidleniu konarów pszczoły zbudowały swoje gniazda. Widział je teraz, oblepione plastrami wypełnionymi smakowitym miodem. Podbierał czasem pszczołom miód, ale nigdy nie za dużo. Starał się też być na tyle delikatny, aby nie niszczyć gniazd. Teraz nie ciągnęło go do miodu. Jego główne pożywienie przed zimą stanowiły jagody, borówki i sosnowe igły. Patrzył więc raczej z ciekawością na ogromne plastry. Gdy podszedł bliżej, oderwało się od nich kilka skrzydlatych postaci. – Dzień dobry, bzz. – Dzień dobry. Miło was widzieć. Co słychać w gniazdach? – Oj, mamy problem. Wielki problem, bzzz… – Co się stało? Wyglądacie zdrowo. A gdy patrzę na plastry, to dziwię się, że jeszcze miód z nich nie kapie, takie są napęczniałe. – To jest właśnie nasz problem, misiu. Lato było tak piękne, że mamy zgromadzone mnóstwo miodu, z którym już nie ma co robić. A pogoda nadal sprzyja i wciąż latamy. Co tu robić? – A nie możecie przestać zbierać nektaru? – Bzz, taka jest nasza natura. Pracujemy, dopóki możemy. Miś zamyślił się. – Chyba mam pomysł. Można przechować zapas miodu w mojej jaskini. Jest tam dużo miejsca. Ja przez całą zimę będę spał. – Świetnie! – Ale nie będziecie chyba miały nic przeciwko temu, że wiosną po przebudzeniu trochę go spróbuję. Och, jak wtedy będzie smakował! – Oczywiście! Zresztą wiosną będziemy mieć nowy, bzzz… Zima była wyjątkowo łagodna. Miś spał niespokojnie, raz nawet przebudził się, wyjrzał z jaskini, ale szybko zorientował się, że to jeszcze nie wiosna. Pokręcił się trochę i powrócił do jaskini. Zapach miodu podrażnił mu nozdrza. Spróbował. Smak był jakiś dziwny, ale przyjemny. Polizał jeszcze troszeczkę, a potem jeszcze, mlaskając z zadowoleniem: – Dobry miodek robią pszczółki. Ciekawe, z jakich to kwiatów? Posmakował jeszcze trochę, po czym wrócił do swojego legowiska. Słoneczny promień wpadał przez szparę w stropie jaskini. Jasna plamka przesuwała się po głowie misia. Gdy poczuł ciepło, otworzył oczy, wstał i przeciągnął się potężnie. – Och, chyba już wiosna! Pora wstawać. Wyszedł przed jaskinię. Wokół panowało radosne ożywienie. Słońce wesoło przygrzewało, a ciepły wiatr figlował pomiędzy drzewami. Spod zeschłych liści przebijały się zielone kiełki i pierwsze wiosenne kwiaty. Uwijały się wśród nich tysiące maleńkich stworzeń. W koronach drzew rozbrzmiewał ptasi koncert na wiele głosów. Na polanę przed jaskinią przykicały dwa zające. – Dzień dobry, misiu! – zawołał samiec. – Piękna wiosna, prawda? – Och, tak. Zdrętwiały mi mięśnie. Dobrze będzie rozruszać się i rozgrzać. Widzę, że ładnie wyglądacie. – Tak, zima była łagodna – odezwała się samiczka. – A teraz mamy już świeże pożywienie. Uwielbiam młode wierzbowe pędy. Niedźwiedź zakręcił się niespokojnie. – Przypomnieliście mi, że bardzo dawno nie jadłem. Muszę coś przekąsić. Czy nie przespałem spotkania? – Wiedziałem, że o to zapytasz – zaśmiał się zając. – Wszyscy nasi znajomi są już gotowi i czekają na sygnał. Nie wiemy tylko jeszcze, gdzie urządzimy spotkanie. – Hmm, może tutaj. Polana jest nasłoneczniona, ziemia już się ogrzała. A poza tym mam niespodziankę. – Niedźwiedź uśmiechnął się tajemniczo. – Nie wiecie, czy pszczoły są już aktywne? – Tak. Oblatują pierwsze kwiatki. – To dobrze. Biegnijcie i zwołujcie tu wszystkich. Będziemy się weselić. Zające pobiegły. Niedźwiedź poszedł w kierunku pszczelich gniazd. Wkrótce napotkał przyjaciół. – Witajcie wiosną! Co słychać? – Wszystko dobrze, bzzz… – Mam nowinę. Wiosenne spotkanie będzie u mnie. Zające już roznoszą wieści. Czy można na was liczyć? – Nie wylecimy całym rojem, bo wtedy chyba połowa zwierząt uciekłaby ze strachu. Oprócz tego mamy dużo pracy i porządków po zimie. Ale niektórzy z nas przylecą. – Mam prośbę. Czy można wasz miód przeznaczyć na spotkanie? Wszyscy by się ucieszyli. – Bzzz, nie mamy nic przeciwko temu. Po tak ciepłej zimie zostało nam jeszcze dużo zapasu, a już niedługo będziemy zbierać nowy. A że zwierzątka się ucieszą, to wiemy. Wiemy nawet, kto najbardziej, stary łakomczuchu! – Nie ukrywam, że lubię miód. Ale można mieć jakieś słabości, prawda? – Oczywiście. My też mamy swoje słabości. Na przykład lubimy czasem kogoś użądlić, bzzz bzzz… – Próbowałem waszego miodku, gdy przebudziłem się w zimie. Miał jakiś ciekawy smak. Muszę powiedzieć, że dobrze mi się potem spało. – Miód mieliśmy normalny. Zawsze robimy taki sam. Ale jeśli ci smakował, to dobrze. – Idę przed jaskinię. Chyba wkrótce pojawią się goście. – Do zobaczenia, misiu. Jako pierwsze przybyły na polanę ptaki. Wróble z głośnym ćwierkaniem goniły się wśród krzewów. Na grubym konarze rozłożystego dębu usadowił się wielki kruk, a powyżej usiadły trzy sroki i skrzeczały zapamiętale. Wokół polany w wysokich koronach drzew rozbrzmiewały piękne melodie leśnych śpiewaków. Niedźwiedź stanął u wejścia do jaskini i przyglądał się, jak na polanę wchodziły kolejne zwierzęta: stadko dzików z trzema pasiastymi warchlakami, gromadka płowych myszek, kilka wiewiórek, jeleń dumnie kroczący za łanią. Przykicała para zajęcy, a zaraz za nimi stary lis, trzymający coś w pysku. Spoza krzewów wijąc się, wypełzła brunatna żmija. – Sss, widzę, że rudzielec znów podwędził jakąś kurę. – Nie wiesz, co dobre – odrzekł lis. – Tłusta, ciepła kura to coś innego niż chuderlawy gryzoń. – Wypraszamy sobie – zapiszczała któraś z myszy. – Nie obrażaj nas. – Stary złodziej! – zaskrzeczała jedna ze srok. – Spokój, maluchy! – zagrzmiał niedźwiedź. – Później będziecie się kłócić. Dzisiaj jest dzień radości. Bawmy się! – Klasnął w łapska. Towarzystwo się rozgadało. Niektóre zwierzątka nie widziały się przez całą zimę. Było o czym rozmawiać. A na polanę przybywały następne. Zrobiło się rojno niczym w ulu, zwłaszcza gdy w powietrzu rozbrzmiało bzyczenie pszczół. W pewnym momencie dał się słyszeć potężny głos niedźwiedzia: – A teraz moi drodzy, uwaga! Mam dla was niespodziankę. Poczekajcie chwilę. Wszedł do jaskini, a za nim wleciało kilka skrzydlatych postaci. Miś podszedł do kąta, gdzie stały naczynia z wydrążonej kory. Naraz pszczoły zabzyczały gniewnie: – Coś ty zrobił z naszym miodem? – Fe, jak śmierdzi! – Co znowu? Nic tu nie ruszałem poza tym, że w zimie wypiłem kilka łyków. Mówiłem wam, że wydał mi się jakiś dziwny. – Wypiłeś? Bzzz – w głosie pszczoły zabrzmiało zdziwienie. Niedźwiedź podszedł bliżej i popatrzył uważnie na naczynia, potem przeniósł wzrok powyżej. – Rozumiem. Przez szparę u góry wlewała się woda. Dlatego miód się zmienił. Zaczerpnął łapą trochę płynu i spróbował. – Uff, nie jest taki zły. I tak ciepło robi się w środku… Nie ma na co czekać, wynoszę go na polanę. – Wynoś, bzz. Dla nas on już nie ma wartości. Całe szczęście, że wkrótce będzie nowy. Miodek smakował prawie wszystkim. Zwierzęta wyraźnie się ożywiły. Rozprawiały teraz głośno, przekrzykując się nawzajem. Tylko kruk kręcił głową: – Nic dobrego z tego nie wyniknie. Mama młodych dzików także zwietrzyła coś dziwnego, odganiając je od miodu i nie pozwalając próbować. Ściemniało się, gdy towarzystwo zaczęło opuszczać polanę. Miś siedział oparty o pień dębu i mruczał śpiewnie. Lis, pozostawiając kupkę pierza i ogryzione kości, oddalił się chwiejnym krokiem. Żmija, głośno sycząc, pełzła prosto, aż w końcu uderzyła łbem o wystający korzeń. W końcu zrobiło się cicho. Para jeleni szła przez wysokopienny las. – Miła była zabawa, prawda? – spytał byk. – Tak, było bardzo przyjemnie – odrzekła łania. – Tylko miś narobił zamieszania z miodem. Dobrze, że nie wypiłam go wiele, bo jakoś dziwnie się czuję. – Zaraz odpoczniesz. Niedługo dołączymy do chmary. Nastało lato. Pewnego dnia po nakarmieniu cielaczka łania odezwała się z troską w głosie: – Niepokoję się o dziecko. Jest takie malutkie. I wygląda dziwnie. Co o tym sądzić? – Nie martw się. Dzieci szybko dorastają. – Ale on ma takie zwisające uszka i małe oczka. Nie wygląda najlepiej. W dodatku mam wrażenie, że kuleje. – Rozrusza się, gdy zacznie biegać z innymi. Lato się skończyło. Przyszła jesień, rozpłomieniona czerwienią bukowych liści. Chmara od kilku dni przebywała na rozległym wrzosowisku, rozpościerającym się wśród lasów. Podrosłe cielaczki brykały wśród traw. Jeden z nich podbiegł właśnie do łani, stojącej wraz z bykiem w cieniu rozłożystego dębu. Lewa tylna nóżka lekko utykała. – Mamusiu, pobawisz się ze mną? – Bardzo chętnie, ale może trochę później. Musimy porozmawiać z tatą. Idź do innych dzieci. – Ale one nie chcą się ze mną bawić. Śmieją się i mówią, że jestem kulasek. – Ależ, syneczku! Nie słuchaj tego. Dla mnie jesteś Małe Oczko. Kocham cię. A teraz pójdź się pobawić. Jelonek podreptał posłusznie. Śnieg zasypał leśne ostępy. Na otwartych przestrzeniach wiatr usypywał głębokie zaspy. Pod osłoną krzewów w głębi lasu było w miarę zacisznie. Łania skończyła właśnie karmić cielaczka. Podniósł się, ocierając pyszczek o nogi mamy. Westchnęła cichutko. – Mamusiu, kochasz mnie? – Tak, malutki. – Mamusiu, lubię twoje mleczko. Ale inni śmieją się i mówią, że jestem maminsynek. A mnie nie smakuje kora. Dlaczego tak jest? – Nie martw się, Małe Oczko. Niektóre mamy karmią swoje dzieci jeszcze dłużej. Przyjdzie czas, że staniesz się samodzielny. Zobaczysz, gdy przyjdzie wiosna, wszystko zmieni się na lepsze. – Jeśli tak mówisz, to dobrze. Małe Oczko przytulił się do mamy. Długa i ciężka zima skończyła się. W głębi lasu było jeszcze dużo śniegu, ale na łąkach w ciepłych podmuchach wiosennego wiatru znikał on szybko. Pąki drzew i krzewów nabrzmiewały, a w promieniach słońca jelenie nabierały sił, skubiąc zieleniejące gałązki… W pełni wiosny mama Małego Oczka urodziła cielątko. Odtąd była już zajęta głównie maleństwem. Małe Oczko nie rozumiał, dlaczego mama przestała się nim interesować. Często chodził sam – inne młode jelenie odtrącały go. Z początku bawiło ich, gdy Małe Oczko biegał wśród nich, ale szybko zaczęły mu dokuczać: – Czemu jesteś taki niespokojny? – Zostaw nas! Nie potrafisz się bawić. – Ale z ciebie dziecko! Przytulaj się do swojej mamy. – Idź possać mleczko! Było to okropne. Dlaczego mnie odrzucają? Przecież staram się być zabawny. I tak dużo mam do powiedzenia… Było mu smutno samemu. Czuł że nikt go nie kocha… Liście brzóz znowu zaczęły żółknąć. Mama Małego Oczka rozmawiała z cielakiem. – Syneczku, nie gniewaj się, że nie miałam dla ciebie czasu. Gdy rodzi się mały dzidziuś, mama musi opiekować się przede wszystkim nim. Wtedy starsze cielaczki zajmują się sobą i przebywają dużo z innymi. Widocznie z tobą jest inaczej. Teraz zrozumiałam, że muszę ci poświęcać więcej uwagi. Nie martw się, będziemy razem – przynajmniej dopóki nie wyrośniesz na przystojnego jelenia. Kocham cię, Małe Oczko. – Ja też ciebie kocham, mamusiu. I czuję, że gdy się postaram, to będę lepszy. – Na pewno, skarbie. Oboje będziemy się starać. Mijał czas. Słońce wiele razy zatoczyło krąg na niebie. Młode jelonki podrosły, przyszły na świat nowe dzieci. Małe Oczko już trzeci raz nosił poroże. Wcześniej mama powiedziała mu: – Pora już, byś się usamodzielnił. Jesteś teraz młodzieńcem i musisz postępować wedle naszych zwyczajów. Będziemy się widywać, ale teraz wraz z innymi łaniami muszę wychowywać dzieci, a ty i pozostałe byki będziecie pilnować stada. I pamiętaj, że zawsze będę w ciebie wierzyć. Ostatnie słowa zapadły mu w pamięci. Będzie się starał! Ale było ciężko. Jelonek trudno przyswajał sobie nauki starszych. Był często nieuważny. Czasem zdarzało mu się, że gubił się w gęstym lesie. Już dwukrotnie zawiodła go uwaga i nie ostrzegł innych w porę przed wilkami – całe szczęście, że nie skończyło się to tragedią. Ale najgorsze było to, że nie przestrzegał obyczajów, określających każdemu miejsce w chmarze. Obrywał za to często. – Nie możesz chodzić, jak ci się podoba – mówiły starsze byki. – Spójrz, największy byk chodzi za chmarą i nie pcha się tam, gdzie są łanie i młode. Dopiero gdy przyjdzie rykowisko, może pokazać, jakim jest wspaniałym samcem. Nasze zadanie to ochraniać chmarę, a nie wałęsać się gdzie popadnie. – Dobrze, poprawię się – bąkał skruszony. Lato tego roku było gorące i suche. Jelenie często przebywały w wysokim lesie, gdzie było chłodniej, a roślinność bardziej soczysta. Pewnego dnia błękitne dotąd niebo zaciągnęło się ciemnymi chmurami. Powietrze było ciężkie i wilgotne, czuło się narastające napięcie. Chmara zaległa na rozległej polanie. Nagle błysnęło i powietrzem wstrząsnął ogłuszający huk. Młode jelonki przestraszone porwały się na nogi, tuląc się do łań. Wokół w jednej chwili rozpętało się piekło. Wśród migotliwych błysków raz po raz strzelały pioruny, zawył wiatr, uderzając wraz z falami deszczu. Zwierzęta kręciły się niespokojnie. Uciekając przed siekącym deszczem, pobiegły w kierunku drzew. Uderzały je spadające gałęzie. W pewnym momencie huk piorunu zlał się w jedno z ostrym trzaskiem. Poprzez zasłonę deszczu Małe Oczko dostrzegł walącą się brzozę. Jelenie rozpierzchły się. On też zdołał uskoczyć i stał teraz zdezorientowany. W pewnym momencie uwagę jego zwróciło szamotanie wśród liści spadłego drzewa. Spod jednego z konarów wyłoniła się głowa. Poznał młodą łanię. Prężyła szyję, rzucając się w pułapce. Małe Oczko skoczył bez zastanowienia, Wkrótce, zapierając się racicami, targał skłębioną masę gałęzi. Było ciężko, opuszczały go siły. Raz jeszcze rozpaczliwym wysiłkiem szarpnął za konar, unosząc go na chwilę. To wystarczyło – łania uwolniła się i wyskoczyła spomiędzy gałęzi. Podbiegł do niej, dysząc ciężko. – Nic ci nie jest? – Tak bardzo się bałam! Ale już jest dobrze. Dotknęła pyskiem jego szyi. Po chwili oboje pobiegli do innych. Deszcz padał do późnej nocy. Rano pod błękitnym niebem jelenie wygrzewały się na słońcu, posilając się wśród parujących traw. Młoda łania podeszła do Małego Oczka. – Dziękuję ci za to, co wczoraj uczyniłeś. Bez ciebie bym zginęła. – Nie ma o czym mówić – odrzekł. – Bardzo się o ciebie bałem. Sam nie wiem, jak mi się udało. – Będę o tym pamiętała. A jeśli jeszcze ktoś będzie ci dokuczał, to dam mu nauczkę. – Dziękuję. Drzewa znów zaczęły przybierać jesienne barwy. Dni były nadal ciepłe, ale rankiem czuło się chłód. Pewnego poranka chmara przebywała na polanie z luźno rosnącymi drzewami. Wokół snuły się mgły. W pewnej chwili ktoś podniósł alarm: – Wilki! Zakotłowało się. Spomiędzy drzew wyskoczyły szare cienie. Jedno z młodych zerwało się z miejsca, biegnąc na oślep wprost na nadbiegającego napastnika. Małe Oczko rzucił się, przecinając wilkowi drogę. Skoczył ku niemu, pochylając ozdobiony wieńcem łeb. Nie zauważył nadbiegającego z boku innego wilka, który chwycił jelenia za nogę. Pierwszy napastnik skoczył, próbując złapać Małe Oczko za gardło. Jeleń targnął głową. Zagarniając rogami napastnika, wyrzucił go w powietrze. Trzeci szary pocisk wystrzelił z boku. Małe Oczko tracił siły. Wtem do jego boku doskoczył stary byk. Po krótkiej walce wilki uciekły. Oba jelenie stały, dysząc. – Było ciężko – mruknął stary byk. – Dziękuję ci. Już myślałem, że po mnie. – Walczyłeś dzielnie. Z trzema i ja bym sobie nie poradził. Chodźmy obejrzeć chmarę. Szczęściem wilkom nie udało się zabić nikogo. Tylko dwa jelenie były poranione. Małe Oczko utykał lekko. Podeszła ku niemu łania. – Ocaliłeś moje dziecko. Dziękuję. – Nie ma za co. Każdy na moim miejscu zrobiłby tak samo. – Ale ja zawsze będę ci wdzięczna. Jesteś odważny. Jeden z młodych byków przystąpił nieśmiało: – Słyszeliśmy o twoim wyczynie. Wybacz, jeśli wcześniej ci dokuczaliśmy. – Och, nie ma o czym mówić. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Podbiegła do niego łania o pięknej ceglastobrązowej sukni. – Cała chmara mówi o tobie. Ja zawsze będę ci wdzięczna, że podczas burzy uratowałeś mi życie. A teraz stado wie, że ma dzielnego obrońcę. Wszyscy cię kochamy. Nie wiedział, co odpowiedzieć, mocno zmieszany. Ale to, co najlepsze, usłyszał od swojej mamy: – Synku, przepraszam za wszystkie trudne chwile, które miałeś. Ciągle w ciebie wierzyłam. Jestem z ciebie bardzo dumna. Nie będę cię już nazywała Małym Oczkiem. Teraz wiem, że jesteś Wielkie Serce. Kocham cię, syneczku. Wśród okrytych barwnymi szatami klonów, dębów i buków Wielkie Serce spacerował z piękną łanią. Wieniec na jego głowie lśnił w złocistym blasku słońca. Łania szepnęła: – Kocham KarwatTakie pytania są charakterystyczne dla czasów, w których zwyciężyła chrześcijańska wizja świata. Dla epoki klasycznej było raczej oczywiste to, że jeśli ma się do wyboru życie w hańbie lub śmierć w chwale, to nie można wybrać życia. Antygona postąpiła zgodnie z wytycznymi własnej epoki. fot. Adobe Stock, JenkoAtaman Byłam szczęśliwa, gdy córka poprosiła mnie o pomoc w opiece nad czteroletnią wnuczką. Zosia była moim oczkiem w głowie i chciałam spędzać z nią jak najwięcej czasu. Dopóki Monika była w domu, na urlopie wychowawczym, nie miałam ku temu zbyt wielu okazji, bo nie chciała się rozstawać z córeczką nawet na sekundę. Teraz moje marzenie wreszcie miało się spełnić. Kiedy jednak usłyszałam, że o to samo córka poprosiła także drugą babcię, mina mi nieco zrzedła. Nie to, żebym nie lubiła Haliny. Uważałam, że jest w porządku. Jednak miałam duże wątpliwości, czy potrafi dobrze zająć się małą. Oczywiście natychmiast podzieliłam się swoimi obawami z córką. – O czym ty mówisz? Przecież teściowa wychowała aż trzech synów. I chyba dobrze się sprawdziła, skoro zdecydowałam się wyjść za jednego z nich! I nigdy tego nie żałowałam – uśmiechnęła się Monika. – Nie przeczę. Ale jak sama przed chwilą powiedziałaś, to byli chłopcy. A Zosia jest delikatną, małą dziewczynką. Wymaga zupełnie innego podejścia – zaczęłam tłumaczyć, ale córka szybko mi przerwała: – Nie przesadzaj, mamo, na pewno sobie poradzi. Poza tym, podobnie jak ty, kocha wnusię nad życie i też chce spędzać z nią czas. Nie mogłam jej pominąć. Prawda? – Prawda, prawda i dlatego nie będę protestować i podzielę się z Haliną opieką nad Zosią. Ale zobaczysz, jeszcze będziesz żałować, że nie powierzyłaś jej tylko mnie – odparłam. Pokłóciłyśmy się już po tygodniu Następnego dnia spotkałam się z Haliną. Bez większych problemów ustaliłyśmy plan dyżurów. Umówiłyśmy się, że raz ona będzie przychodzić rano, a ja po południu, i na odwrót. A gdyby któraś miała sprawę do załatwienia albo wizytę u lekarza, to się zamienimy. Córka była zachwycona. – A widzisz? Świetnie się dogadujecie. I myślę, że tak będzie dalej – uśmiechnęła się, ja jednak nie byłam aż taką optymistką. Przez skórę czułam, że to tylko dobre złego początki. Nie pomyliłam się. Do pierwszego spięcia doszło między nami już po tygodniu. Po południu poszłam odebrać Zosię od Haliny. Gdy zbliżałam się do bloku, dostrzegłam, że jest z wnuczką na placu zabaw. Ucieszyłam się, bo uważam, że dzieci powinny spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Gdy jednak podeszłam bliżej, to omal zawału nie dostałam. Mała była ubrana tak, jakby był środek lata. Tymczasem na dworze panował chłód. Przyspieszyłam kroku. – Co ty wyprawiasz? Dlaczego Zosia jest bez czapki? Bez ciepłej kurtki? – napadłam na Halinę. – Nie przesadzaj, Basia, nie jest znowu aż tak zimno. Poza tym mała jest w ciągłym ruchu. Nie chciałam, żeby się spociła. Przecież każdy mądry człowiek wie, że dzieci chorują właśnie z przegrzania. I że trzeba je hartować od małego. Wtedy nabierają odporności – prychnęła. – Chcesz powiedzieć, że jestem głupia? – wkurzyłam się. – Nic podobnego. Po prostu przypominam pewne zasady, o których ty, jak widzę, zapomniałaś – zrobiła niewinną minę, a ja poczułam, jak wzbiera we mnie złość. – Chyba żartujesz! Nie widzisz, że Zosia ma zimne rączki, czerwony nosek? To delikatna dziewczynka, a nie chłopak! Jak trafi do szpitala z zapaleniem płuc, nigdy ci tego nie daruję! – warknęłam, a potem chwyciłam wnuczkę za rączkę i zabrałam ją do samochodu. Gdy dotarłyśmy do mnie do domu, napoiłam ją herbatą z malinami, a potem zadzwoniłam do córki i opowiedziałam o wszystkim. Myślałam, że stanie po mojej stronie i razem ponarzekamy sobie na Halinę. Tymczasem jej reakcja kompletnie mnie zaskoczyła. – Zaraz, zaraz, chcesz powiedzieć, że pokłóciłaś się z Haliną przy Zosi? – dopytywała się. – No tak… Ale przecież miałam powód! A poza tym to ona pierwsza mnie obraziła. Zwyzywała mnie od głupków i zachowywała się tak, jakby wszystkie rozumy zjadła… – To nie ma żadnego znaczenia! Nie życzę sobie więcej takiego zachowania! Takie kłótnie źle wpływają na Zosię! – Powiedz to Halinie! – Powiem, pewnie, że powiem. Ale na razie rozmawiam z tobą. Mamo, obiecaj mi, że to się więcej nie powtórzy, że nawet jak będziecie miały odmienne zdanie, to porozmawiacie spokojnie. Nie chcę, żeby moje dziecko patrzyło na wasze rozeźlone miny i potem miało jakieś koszmary. – Obiecuję, że się postaram. Ale jeśli Halina znowu nadepnie mi na odcisk, to nie wiem, czy wytrzymam. Zwłaszcza gdy będzie chodziło o dobro mojej wnuczki – odparłam i zanim zdążyła coś odpowiedzieć rozłączyłam się. Mimo że byłam trochę zła na Monikę, chciałam dotrzymać danego słowa. Ze wszystkim sił starałam się zachować spokój przy Halinie. Ale ona ciągle robiła mi wbrew. Jak próbowałam forsować swoje zasady i metody wychowawcze, ona natychmiast stawiała veto. Wyśmiewała mnie, krytykowała. Doszło do tego, że kłóciłyśmy się właściwie o wszystko: karmienie, spanie, zabawy, bajki… Nic więc dziwnego, że puszczały mi nerwy i nie pozostawałam jej dłużna. Po każdej takiej awanturze oczywiście dzwoniłam do córki. – O Boże, czy wy się naprawdę nie możecie dogadać? Głowa mi już puchnie od tych waszych skarg. Najpierw dzwonisz ty, zaraz potem odzywa się teściowa. Mam już tego dość! – zdenerwowała się któregoś razu. – To zakończ ten cały horror i podziękuj Halinie za opiekę nad Zosią. Od początku mówiłam ci, że ona się do tego nie nadaje. Ale ty oczywiście wiedziałaś lepiej – przypomniałam. – Masz rację, dość tego! Najważniejsze jest dobro i spokój Zosi – odparła. Nie ukrywam, poczułam olbrzymią satysfakcję. Byłam przekonana, że Monika skorzysta z mojej rady, i już wkrótce Halina będzie widywać wnuczkę tylko od czasu do czasu. Musimy dojść do porozumienia Kilka dni później córka zaprosiła mnie do siebie na kawę. Szłam na to spotkanie, podśpiewując pod nosem, bo myślałam, że za chwilę dowiem się, że jestem jedyną opiekunką Zosi. Gdy jednak znalazłam się w mieszkaniu, mina mi zrzedła. Za stołem siedziała bowiem Halina. Spojrzałam pytająco na Monikę, ale ona w milczeniu wskazała mi krzesło. Chcąc nie chcąc, usiadłam i nadstawiłam ucha. – Pewnie jesteście zdziwione i ciekawe, dlaczego was zaprosiłam na tę kawę – odezwała się córka. – Owszem. Nawet bardzo – skinęła głową Halina. – Zwłaszcza że wiesz, że nie jesteśmy z twoją matką w… hmm, najlepszych stosunkach. Gdybym wiedziała, że ona tu będzie, tobym w ogóle nie przyszła. – I nawzajem. Nie rozumiem więc, po co tu jesteśmy? Chyba nie chcesz nas pogodzić? Bo jeśli tak, to tracisz czas. Ta pani za bardzo zalazła mi za skórę, żebym wyciągnęła do niej rękę. – Spokojnie, nie zamierzam namawiać was do zgody. Do głowy mi to nawet nie przyszło. Zaprosiłam was, bo chcę wam bardzo serdecznie podziękować za opiekę nad Zosią. I poinformować, że od następnego miesiąca nie będę już potrzebowała waszej pomocy. Zamurowało mnie. Na amen. Nie mogłam uwierzyć w to, co przed chwilą usłyszałam. Wszystkiego się spodziewałam, tylko nie tego. Kątem oka dostrzegłam, że Halina też ma niewyraźną minę. – Ale jak to? Dlaczego? Czyżby zwolnili cię z pracy i nie zamierzasz szukać kolejnej, tylko zostać w domu? – wykrztusiłam, gdy już nieco ochłonęłam. – Nie, w firmie wszystko w najlepszym porządku. Może nawet awans dostanę i podwyżkę – uśmiechnęła się córka. – To kto zajmie się Zosią? – włączyła się do rozmowy Halina. Monika nabrała powierza w płuca. – Zosią zajmie się przemiła i kompetentna niania – wypaliła. – Że co? Chyba się przesłyszałam?! – nie dowierzałam. – Ja chyba też źle słyszę – zawtórowała mi Halina. – W takim razie powtórzę jeszcze raz. Niania. Taka, która nie będzie się z nikim kłócić przy Zosi i tym samym narażać jej na stres. Przykro mi bardzo, ale mam dość waszej wojny i skarg. Muszę myśleć o dziecku! Pewnie się domyślacie, co było potem. Wpadłyśmy z Haliną w szał. Krzyczałyśmy na Monikę, że jest nieodpowiedzialna, niewdzięczna i że nigdy nie pozwolimy, by naszą wnuczką zajmowała się jakaś obca baba. Bo jeszcze krzywdę jej zrobi, bo dzisiaj nikomu nie można ufać. Krzyczałyśmy dość głośno, więc spodziewałam się, że córka zacznie nas uspokajać. Tymczasem ona przyglądała się nam z coraz większym rozbawieniem. – Co cię tak bawi? – zdenerwowałam się jeszcze bardziej. – To, że mówicie jednym głosem. Dawno już nie byłyście takie zgodne – zachichotała. – To chyba normalne, prawda? Przecież tu chodzi o dobro naszej wnuczki! Nie ma się więc z czego śmiać – odezwała się Halina. – Doprawdy? – Monika nagle spoważniała. – To dlaczego się przy niej kłócicie? I to o drobiazgi? Setki razy prosiłam was, żebyście się jakoś dogadały. Ale wy miałyście to gdzieś. Każda z was chciała udowodnić, że jest lepsza od drugiej. Za wszelką cenę. Długo znosiłam to ze spokojem, ale co za dużo to niezdrowo. Jak chcecie toczyć wojnę, to proszę bardzo. Ale Zosi w to nie mieszajcie. Zdębiałam. Po raz drugi tamtego dnia. Z przeraźliwą jasnością dotarło do mnie, że córka ma rację. Nie lubię przyznawać się do błędów, nawet przed samą sobą, ale wtedy nie miałam wyjścia. Kiedy już nieco ochłonęłam, zerknęłam na Halinę. Miałam wrażenie, że zaraz się rozpłacze. Gdy to zobaczyłam, też od razu zrobiło mi się smutno. Czułam, że muszę ratować sytuację. – Słuchaj, córciu, masz rację. Obie byłyśmy głupie i zacięte. Zachowywałyśmy się tak, jakby diabeł w nas wstąpił. Ale się poprawimy. Prawda, Halinko? – Tak, tak. Od dzisiaj żadnych kłótni, żadnej wojny – przytaknęła skwapliwie, ale Monika była niewzruszona. – Przykro mi, ale wam nie wierzę. Wiele razy składałyście takie obietnice i nie dotrzymałyście słowa. – To co mamy zrobić, żebyś uwierzyła? – zakrzyknęłyśmy zgodnie. – Nie wiem… Pogadajcie sobie tak od serca, wyjaśnijcie wszystkie wątpliwości, ustalcie wspólny plan. I mi go przedstawcie. Może wtedy dam się przekonać – zawiesiła głos, popatrując to na mnie, to na Halinę. – Do kiedy mamy czas? – zerwałam się z krzesła, po mnie Halina. – Do przedostatniego tygodnia miesiąca. Potem dzwonię do niani – odparła Monika. – W taki razie zaczniemy jeszcze dziś. Jedziemy z twoją mamą do mnie. Wczoraj upiekłam szarlotkę. Wyszła całkiem dobrze, więc milej nam się będzie gadało – rzuciła Halina stanowczym tonem i ruszyła do drzwi. Już miałam jej powiedzieć, że wolałabym, żebyśmy pojechały do mnie i że też mam dobre ciasto, ale ugryzłam się w język. Chciałam przecież pokazać córce, że wcale nie jestem kłótliwa i umiem ustąpić. Od tamtej pory minął tydzień. Codziennie spotykamy się z Haliną i ustalamy plan działania. Raz u niej, raz u mnie. Skłamałabym, mówiąc, że idzie nam jak po maśle. Początki były bardzo burzliwe, bo trudno wymagać od dwóch upartych bab, żeby od razu rzuciły się sobie na szyję. Nieraz skoczyłyśmy sobie do oczu, nieraz wykrzyczałyśmy wszystkie pretensje i żale. Ale kiedy już to zrobiłyśmy, zaczęłyśmy rozmawiać spokojnie i rzeczowo. I ze zdumieniem stwierdziłam, że pomysły Haliny, które wydawały mi się idiotyczne, wcale nie są złe. A i ona pochwaliła moje. Jest więc nadzieja, że już za dzień, dwa przedstawimy Monice ten wspólny plan. Oby go tylko przyjęła. Bo jak sobie pomyślę, że moją wnusią będzie zajmować się jakaś niania, to mi się od razu na płacz zbiera. Halinie zresztą też… Czytaj także:„W sypialni z Emilem nie było fajerwerków, więc zażyczyłam sobie otwartego związku. Sama zacisnęłam sobie pętlę na szyi”„Przed ślubem córki poszłam na solarium, a chwilę wcześniej wybielałam wąsik. Efekt? Najadłam się wstydu na weselu”„Moja znajoma wymaga stałej opieki, ale jej bliscy mają ją w nosie. Są wściekli o to, komu zapisała mieszkanie”
Najpiękniejsza babcia Moja babcia najpiękniejsza. Cudna, zgrabna, z talią osy, rzęsy długie jak firany, piękne usta, złote włosy. Ech, machnęła ręką Hania.SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI Z OKAZJIDNIA BABCI I DZIADKA W GRUPIE 5-LATKiPrzebieg uroczystości:Wstęp- Piosenka : „Piłka Oli” 1. Duża piłka w kropki złote Ciągle skakać ma ochotę, Raz jest w górze, raz na dole, Do zabawy prosi Ola, Ola , Ola ,la... 2. Duża piłka z grubym brzuszkiem Czasem chowa się pod łóżkiem, Czasem toczy się po stole – Do zabawy prosi Ola, Ola , Ola ,la... 3. Duża piłka figle płata, Goni mamę ,goni brata, Ale z Olą skakać woli, Bo to przecież piłka Oli!Ref: Ola, Ola , Ola ,la... Wiersz na powitanie : Chociaż jestem mała pani mnie wybrała Żebym wszystkich gości pięknie przywitałaLecz nie myślcie sobie że tu będą cudaSama dobrze nie wiem czy nam się to udaKłaniam się wam nisko na lewo i prawoA jak wam się spodobało to nam bijcie brawo. Piosenka: „ Serce Babci ”1. Kto bajki opowiada, kto często z nami jest, Do snu długo układa, Zaśpiewa jeśli chcesz,Ref: Nasza Babcia serce ma, Takie duże ,że aż dwa,. Zawsze ono przy nas jest, przecież o tym Cierpliwie wytłumaczy, gdy nie rozumiesz że, Sześć dodać trzy i jeden , to dziesięć równa się. 3. A gdy nasi rodzice znów muszą z domu wyjść. To pewnie nasza babcia powinna zaraz przyjść. Wiersz : „ Kalendarz ma kartek wiele” Kalendarz ma kartek wiele : Czarne na co dzień Czerwone w niedzielę. Zrywam dzisiaj kartkę Znowu czarna strona Lepsza na Dzień Babci Byłaby zielonaAlbo żółta słonecznaPachnąca jak różaZrobię ci kalendarz BabciuKiedy będę „ Dla Babci” Dziś „Dzień Babci” już od rana Nasza mama roześmiana Tatuś już jest ogolonyBardzo dziś zadowolonyZ pudła duży tory wyjmuje Coś ważnego się szykujePotem jeszcze coś wykładaI życzenia Babci składaA my wszyscy dołączamy „100 lat Babci zaśpiewamy” Piosenka: Śpiewam dziś o tym jak moja Babcia.... 1. Śpiewam dziś o tym jak moja Babcia Chodzi po domu w filcowych kapciach Siada w fotelu robi na drutach, Z dywanu goni , gdy chodzę w Babcia to mama mojej mamusi, Zawsze pamięta o swojej wnusi, Czy zły ,czy dobry humorek ma, Naprawdę zawsze o wnuki Piecze najlepsze ciasteczka z makiem, Pozwala bawić się pod trzepakiem, Gdy dokazuję to głowa kiwa, Ja z moją Babcią jestem szczęśliwa, Ref: Babcia to mama mojej mamusi...Wiersz : Zimowe słonko wesoło patrzy I ciepły uśmiech posyła babciI ja też babciu mam dziś dla ciebieUśmiech jak słonko jasne na niebieWiersz: „ Dla Dziadka” Dziadku , dziadku czy to ty Coś na twojej głowie lśniTo korona słowo dajęPrzecież znam korony z bajek Czy to fotel? Ale skądTo nie fotel tylko tronI w ogóle, i w szczególe Jesteś dziadku dzisiaj królemPytasz co to za zagadka?To po prostu Święto : „Dziadek Tadek”1. Dzisiaj jest święto mojego dziadka Więc śpiewam ładnie Dla dziadka Dziadek Tadek z siwym wąsem To najlepszy kumpel jest Z dziadkiem mogę się pobawić W zimie nawet lody Gdy przyjdzie po mnie Mój dziadek Tadek Bez grymaszenia zjadam „Bajka Babci” Usiądź koło babci Babcia ci opowieJak gdzieś za górami żyli raz królowieJak na szklanej górze tęskniła księżniczkaJak ktoś smacznie mieszkałW chałupie z jeśli się zdrzemniesz Troszeczkę za wcześnieKoniec pięknej bajkiSam odnajdziesz we śnie. Wiersz : Nie umiem ja mówić jak dorośli ładnie Ale kogo kocham pewnie babcia zgadnieKocham Ciebie Babciu gorąco i szczerzeWierz ty w moją miłość jak ja w twoją mnie wysłucha Bóg co mieszka w niebieBo go co dzień proszę o zdrowie dla Ciebie. Wiersz: „Babcia”Po domu chodzi babcia W fartuszku, zielonych kapciachSprząta , kwiatki podlewa I nigdy się nie gniewaNawet, gdy stłucze się szklankaMówi: a to niespodziankaZa to że jesteś taka Kupię ci babciu lizakaPiosenka: Zima ,zima ”1. Pada , pada śnieżek biały od samego rana Wszystkie dzieci na podwórku lepią juz Zima, zima , zima , zima biała, Na bielutko świat Pada , pada śnieżek biały, lekko sobie prószy Załóż sobie ciepłą czapkę , Bo ci zmarzną Pada , pada śnieżek biały jest go coraz więcej. Załóż sobie rękawiczki , Bo ci zmarzną Pada , pada śnieżek biały , śniegu całe kopy. Załóż sobie ciepłe buty , Bo ci zmarzną Co to za hałas ? skąd tyle krzyku? Każdy cos niesie w swoim koszykuKażdy jest taki strasznie przejętyBo my dla babci mamy prezenty!Ta złota rybka choć jeszcze mała Będzie życzenia babci spełniałaNiech pływa rybka w przejrzystej wodzieI trzy życzenia niech spełnia co dzieńA ja przynoszę buty bajkowe Lekkie, wygodne siedmiomiloweTakie akurat na babci nogę,Żeby do sklepu skracały drogęA ja stoliczek bajkowy mam Który się zawsze nakrywa samNa tym stoliczku- na zawołanie Zjawia się obiad , albo „ Buli ”1. Na dworze zawierucha , na dworze pada śnieg . Wiatr mroźny mocno dmucha , lecz nie przestraszy mnie. Ulepię dziś bałwana , bo śniegu jest juz dość. Z węgielków zrobię oczy , ze śniegu zrobię Buli , Buli, tak nazywają wszyscy mnie.: Buli , Buli, zatańczyć z wami Bałwanek to wesoły, uśmiecha pięknie się, Zaprasza do poleczki , gdyż bardo tańczyć chce. Zapuka dziś do okien ,zapuka dziś do drzwi i wszystkim się przedstawi , nazywam się Buli , Buli, tak nazywają wszyscy mnie.: Buli , Buli, zatańczyć z wami „Dla Babci”Siadaj babciu ,siadaj blisko Zaraz ci opowiem wszystkoPrawie całą noc nie spałamBo prezenty wymyślałamNa kanapie się kręciłam Aż dla ciebie wymyśliłam:-Z lodu broszkę i koraleI śniegowe cztery szaleDziesięć czapek w śnieżną kratkęI lodową czekoladkęJak nie będzie ci smakować To mnie możesz poczęstować. INSCENIZACJA:Z okazji Święta Babci ja dzisiaj babcię nauczę Jaka powinna być wnuczka, jaki powinien być wnuczek Po pierwsze, proszę Babci , ja już od dawna uważamŻe nic tak wnucząt nie zdobi jak piękny uśmiech na twarzachUśmiech jest dobry na co dzień, a nie wyłącznie od święta więc wnuczek ma się uśmiechać, a wnuczka ma być uśmiechniętaPo drugie: z czajnikiem w ręku, również jest wnukom do twarzy Każdy doroślej wygląda kiedy herbatę parzyPo trzecie: chociaż wnuczek czasami szklankę stłucze Przy myciu naczyń także ślicznie wygląda wnuczekPo czwarte: proszę Babci po piąte i po szóste Niech Babcia nigdy więcej nie pierze wnukom chustekWnuczęta chcą się bawić a moim skromnym zdaniem Zabawą jest i fraszką dla wnuków takie praniePo siódme: proszę Babci powinny gderać Dlaczego nasza Babcia nie chodzi do fryzjeraWłóż Babciu nową sukienkę niech Cię uczesze fryzjer Posłuchaj Babciu radia obejrzyj telewizjęJuż nie myśl Babciu o nas o sobie Babciu pomyśl ...Czy Babcia nie uważa że to jest świetny pomysł ?Piosenka „ Moja babcia i mój dziadek”.1. Ja mam swoją Babcię O taką kochaną . Gdyby jej nie było Cały świat by stanąłRef: .Kwiatki by nie rosły, Ptaszki nie śpiewały. Bardzo, bardzo smutny, mój dzień byłby Ale mam ją przecież w ranki i wieczory,A obowiązkowo, kiedy jestem chory . Ref: Babciu ,droga Babciu bardzo kocham Ciebie. Z Tobą , moja Babciu lepiej mi niż w niebie. Wersja II – dla Dziadka1. Ja mam swego Dziadka., Dziadka wspaniałego , Gdyby go nie było cóż miał bym bez Kwiatki.....2. Ale mam go przecież w domu , na spacerze I w każdą niedzielę do kina bierze. Ref: Dziadku , drogi Dziadku bardzo kocham Ciebie,Z Tobą , mój Dziadziusiu lepiej mi niż w : „Dla Babci i dziadka” Kocham mocno babcię, dziadka To nie żarty moi miliDzisiaj im życzenia składamBy sto latek jeszcze żyliKiedy smutek mnie ogarniaI wszystkiego mam już dosyćDziadek mocno mnie przytuliO to go nie trzeba pomyślę o łakociach Babcia zaraz coś upieczeMuszę przyznać te wypiekiNajsmaczniejsze są na świecie. Życzenia na zakończenie: Dziś słoneczko jasno świeci Zima biała śpiewaA w przedszkolu przedszkolakiSkładają życzeniaWszystkim babciomWszystkim dziadkom Zdrowia , pomyślnościUśmiechów na co dzień I dużo Wiwat słodka Babciu”Wiwat słodka Babciu Wiwat słodki Dziadku .Jesteś jak krem, waniliowe lodyJesteś jak krem, dzieciom dla słodka Babciu Wiwat słodki DziadkuMoje serce puk ,puk Sto lat dla Was pukaMoje serce puk ,puk Szczęścia dla Was wg pedagogiki zabawy KLANZA: „Break Mixer”Wręczenie przybyłym gościom własnoręcznie wykonanych poczęstunekPożegnanie gości. Opracowała :mgr Helena Gorol z Publicznego Przedszkola nr 18 w Jastrzębiu Zdroju. Mówisz mi, że kochasz, głaszczę" Ze mn - Bajeranty "Ref. Ze mną bądź ze mną bądź, ze mną bądź, całe życie ze mną bądź, nie opuszczaj mnie na wieki, tylko ze mną bądź./2x 1.Pamiętasz miła nasze spotkanie, wszędzie była już wiosna, tak sie zaczeła nasza" Czy babcia może być lepsza od mamy? Mama często jest ZŁA! nie pozwala wielu rzeczy, nie daje jeść tego co chciałoby dziecko, męczy je ubierając, nie nosi ciągle na rękach i nie spędza całego dnia w parterze otoczona dziecięcymi zabawkami. Z babcią jest inaczej! Zawsze ma dla wnuczka czas, uwielbia go nosić na rękach (przez tą krótką chwilę gdy wnuczka swego widzi), obdarowuje prezentami, uwielbia dawać ukradkiem słodkości i pozwala biegać bez czapki nawet jak bardzo wieje. Babcia jest fajna! Z babcią szybko leci czas, zawsze jest ciekawie, inaczej niż z mamą, z którą spędza niemalże każdą chwilę swojego krótkiego życia! Przykro jest natomiast matce, gdy wchodząc po kilku godzinach nieobecności do domu babci jej własne dziecko nawet na nią nie spojrzy, nie chce dać buziaka, nie chce by mama wzięła je na rączki, ucieka... W głowie matki milion myśli, a króluje ta, która przedstawia wizję złej rodzicielki. To maleńkie serduszko, które kilka miesięcy temu nosiła w sobie stało się w stosunku do niej obojętne... Chciałabym opisywać jakaś sytuację, którą obserwuję z boku, ale niestety ten opis dotyczy nas. Tak właśnie dziś było i wczoraj... Gdy Oliwierek uśmiecha się na widok babci i wprost wyrywa się z moich rąk by przytulić się do niej - czuję radość, lecz taką radość z nutką zazdrości(?)... Tak nie reaguje na mnie, a przecież dziecko po krótkiej nawet nieobecności powinno z uśmiechem witać mamę gdy tylko próg przekroczy, przecież powinno pragnąć spędzania w jej ramionach każdej chwili i buziaczki dawać z wielką ochotą. Dlaczego z dnia na dzień stało się inaczej? Oby to było przejściowe ;) POST NAPISANY POD WPŁYWEM CHWILI CZWARTKOWYM WIECZOREM. Oliwierek: Bluza, spodnie, buty - F&Fczapka - H&M (sh)
62 views, 0 likes, 6 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Przedszkole i Żłobek "Nasza Babcia": Żyrafki Duże - Piosenka dla Rodziców
Trudno jest pisać o filmie, który opowiada historię tych nikczemnych aktów ludzkiej naturze, że natychmiast po obejrzeniu mimowolnie chcą wyprzeć, splunąć przez ramię i zapomnieć o tym, co widzieli, że nie poszedł następnie bolesnego poczucia winy za mimowolne bardziej trudne w tej sytuacji działać jako prawnik lub prokuratora, ponieważ mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją, która wyklucza możliwość stosowania kategorię winy – „Miłość do przetrwania” all-odbiorcze sytuacji zwierzę, histerycznyTak, raz po znaków na Pavel Sanaeva, a następnie ten sam film Sergei Snieżkin "Bury mnie do listwy": matka Olga (Maria Shukshin), babcia Nina (Swietłana Kryuchkov) Savelyev dziadek (Aleksiej Petrenko), wnuka Sasha (Sasha Drobitko ) i artysta wuj Tolia alkoholowy (Konstantin Vorobyov), jednocześnie obecny mąż Oli matka. I w tej jednej rodzinie rozgrywa się dramat szekspirowski z szalejącymi namiętnościami i morderstwem. Ale w dziwny sposób na koniec tragedii całej tej „uczciwej firmy” nie żałować, z wyjątkiem chłopca, bo jest nadal JAKO ZBROJAPonieważ cała historia jest kręcona w gatunku filmowych wspomnień, są dwie wielkie pokusy. Z jednej strony, aby ograniczyć wyjaśnienie tego, co się dzieje w diagnostyce psychiatrycznej babci alkoholowej i córki współuzależnienia. Az drugiej – do zobaczenia w tej narracji następnego „koper” w czasach sowieckich i zredukować wszystko do „obiektywnych powodów” – mówią, wszystko jest w Unii obu przypadkach obraz okaże się niekompletny, delikatnie zgadza się od razu – antysemityzm starszych, psychiatria babcia, tytuł dziadka od Ludowy Artysta ZSRR i dysydenckich maniery Shred-alkoholowy można bezpiecznie wyjąć z „wsporniki” tego, co się więc oczywiście od mojej pierwsze, jak mówi znana piosenka: "Ojcze-zboczeniec, babka jest zdrowa!" „Pogranichnenkaya”, oczywiście (czyli babcia jest na granicy normy i patologii), ale zdrowy staruszka, skalowanie obrazu i fatalne konsekwencje czynu Warto mieć miejsce w szeregu krajowych znanych postaci literackich: stara hrabina Puszkina „Dama Pikowa”, staruhi- Fiodor Dostojewski i inni mieszkańcy tego wirtualnego domu opieki, aż do "starej kobiety" tylko zamiast kompotu ("Ojcowie-perwersiści, je kompot!"), Nasza bohaterka z apetytem pożera ludzi najbliższych. Szczerze mówiąc, uderza przekonanie tego obrazu – nic zbędnego, wszystko jest logiczne, spójne i przerażające …Co stało się z tym stworzeniem z subtelną organizacją duszy, byłą aktorką, że cały jej talent, całe jej życie jest teraz poświęcone jedynemu celowi – walce o życie i śmierć z najbliższymi ludźmi – córką, mężem i wnukiem?Możesz spróbować zapisać wszystko na trudne życie i utratę pierwszego dziecka, jeśli nie kilkakrotnie podkreślone w fabule przez "działanie" babci, którą celowo używa do manipulowania. Wygląda na to, że babcia w pewnym momencie uważała, że jej cierpienie jest tak nieznośne, że sprywatyzowała prawo nie tylko do cierpienia, ale także do zaangażowania innych w to więc babcia przystosowała się, przeżyła, przezwyciężyła swoją bezradność kosztem tego, co zrobiła bezradnie. W tym samym czasie nadal żyje w trybie przetrwania. Stąd patologiczna chciwość, strach przed zmianą, podejrzeniem i parafrazować Ericha Fromma, to nie jest to "przetrwanie", ale przetrwanie "z", dobrze, a raczej – "kosztem". Babka czerpie energię, która nieustannie narzuca wokół winy, tym samym czyniąc je zależne i bezradny, to w tym samym bezradności nich i „ukrzyżować”.W wyniku długotrwałego stosowania tak oryginalnej metody adaptacji babka ma kilka przekrojowych tematów "ostateczna" uczciwość w relacjach z innymi, dostępna tylko dla ostatecznie zepsutej osobowości. W końcu, co się dzieje? Babka ratować wnuka z licznych chorób (wywołanych przez wiele ona) nie ma już siły psychiczne do obłudną postawę do „wiecznie obolałe”, a więc odcina prawdy-łono, umysł potchuya dziecka niezwykły definicji – „zgniłe”, „Carrion” "bękart" i tak tej patologicznej sytuacji przejawia się w tym, że „normalne” jest poważnie chore dzieci są w głównych manipulatorów rodziny, aw naszym przypadku ta rola kategorycznie zmonopolizowany babci, która jest „bardzo chore dziecko.”Nic dziwnego, że wyrzuci go graniczy na Nightmare „Baby” histerii (spada na podłogę, krzycząc, drapiąc twarz), zmuszając się do 7-letniego chłopca wziąć do siebie pocieszające pozycji dorosłego rezultacie, babcia stara się stworzyć symbiotyczny wnuka, czyli wyklucza możliwość istnienia jednego bez drugiego, związek ( „I umrze, a ty umrzesz”). Jednak nie uważa, aby Sasha kontynuowała w przyszłości, próbując użyć go "tu i teraz", jako instrumentu, jako broni, jako rzecz biorąc, babka Sasha w edukacji rzeczywiście sprawia, że jeden błąd i jedynym tego samego przestępstwa – wystający na wnukiem konfliktowego relacji z córką, to wymaga nie tylko przejaw dziecka „sojuszniczej” pozycja i dokonać wyboru między nią a matką. A dzieci nie wybaczają takich rzeczy!WINO JAK PASJAW rzeczywistości, Sasha – jedyny z wszystkich uczestników dramatu, który z racji wieku oferuje niemal podporządkowane głównej „tajną broń” – babcia wirtuoza nałożenia wokół winy. Poprzez zaszczepienie tego cudownego uczucia możesz zdziałać cuda z wygórowaną moc, ale moc jest delikatna przed miłością końcu, nawet po jego śmierci, babka udaje się narzucić poczucie winy na córkę i męża. Na tym haku wszyscy dorośli, nawet babcia, zostali złapani, ale nie tylko mała Sasha. Wszystkim Szekspir ustawić pasję babci dostępną dla niego tylko miłość i nienawiść: miłość matki, nienawiść do dzieci zdrowych (? „Zdrowe suki Tu”) – i nawet zimna obojętność na niekochanej babki (wspaniały finał filmu, kiedy Sasha i dziecięcą zaczyna udostępniać pieniądze babci tuż nad odsłoniętym grobem).EDUKACJA JAKO KLĄTW rzeczywistości pierwszy „awaria” model wychowania babci dał inną matkę Olga, który całkiem naturalnie uprawianych człowiek zależny, ale zarządzanie nie tylko zrealizować swój protest naturę, ale jakimś cudem dwa razy uciekł z opiekuńczy uścisk babcia żonaty, pozostawiając w zakładniku jego syna Sashy. A babcia sam ponosić złośliwość, razem z moim dziadkiem w milczeniu obserwując „upadek” goofy „matek i córek” i ustawić na „odstępstwo” tym przypadku, starsi małżonkowie postrzegają życie córki tylko jako wyrzut za to, że „nie zauważył” piękno, a teraz jest za późno, aby wychować, ale szczerze spróbować. Nawiasem mówiąc, moja babcia nigdy nie głosowała, co jej nadzieje nie usprawiedliwiały jej tu na scenę wyimaginowanej „antypody” starych ludzi – parę mama Olgi i Tolia, alkoholikiem, emerytowany aktorki bez stałej pracy i pijanego artysty. Godne uwagi są w tym sensie, że jest ona doskonałym przykładem relacji współzależne intelektualistów, który jest mętny mieszanka niedojrzałości, bezradności, nieuniknionego głodu na wysokie i alkoholizmu. Jednocześnie wykazano, resztki ich wolności moralnej precyzyjnie regulować nędzę istnienia i zdolność do „wykonania działania” przejawia się tylko w logice przedłużającego się kryzysu adolescencji. Bo jak kupno Sasha kolejowych wpływy ze sprzedaży innego obuocznego pieniędzy i widocznym powrotnej dziadka Savelyev kupiony za własne płaszcze znaczki, pomimo pozornej entuzjazm, co dzieje się, rozpada się na jeden mały fakt – Olia i Tolia dawna żyje z pieniędzy dziadka .I w rzeczywistości są również integralną częścią systemu stosunków rodzinnych stworzonych przez babcię współzależnego, jak artysta ludu, który zawsze jest winny przed swoją zasadzie cała ta historia jest szczegółową wyprawą w wypaczone, niezręczne sposoby manifestowania miłości. Dziadek nienawidzi swojej córki słowami, ale w rzeczywistości pomaga jej z pieniędzmi. Babka nienawidzi wszystkich i uwielbia swojego wnuka, ale najbardziej kocha siebie. Mama Olga kocha Saszę, ale związane ręce i nogi z lekcji z dzieciństwa mitu bezwartościowości, strzępy lubi od Olu, ale nie jest w stanie poradzić sobie z jego diagnozą. I tylko mała Sasha jest naprawdę zdolna do wyczynów ze względu na swoją ukochaną mówiąc, jest to wspaniałe i opiekuńczy babcia, która w pewnym momencie, „zaczął grać” i nie obliczono stopień ich moralnego upadku, dla których wykazanie pożegnanie ich potomków goły tyłek uczciwie płacić z jego tym samym czasie, przez swoją śmierć, postawiła duży znak zapytania w przyszłym losie wszystkich ocalałych postaci. Czy uda im się pokonać siebie? A ile zdrowszego rozsądku będą owoce edukacji babci?Jednak kiełki regeneracji są zasadzone w duszy Sashy przez babcię: obojętność jest bardzo silnym lekarstwem.nasza babcia serce ma takie duże że aż dwa - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Oto babcia z uśmiechem na twarzy. z torbą pełną jabłek i warzyw. No i zaraz wszystko się odmienia : w domu robi się jaśniej , weselej…. jakby babcia przyniosła niedzielę. z odrobiną Bożego Narodzenia. Z babcią wszystko jest pyszną zabawą: szczotka tańczy raz w lewo raz w prawo, jakby szczotka tańczyła walczyka.
- Կотя ጮжጡфሞгла
- Фስգዒнамաνи еւጆջаքе едօсреኽ
- Оտиቀ օсο руցሴтвесиκ апс
- Хխнու եстω օրемυն
Kup Serce - Babcia - w Dekoracje i ozdoby - Dom i Ogród - Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Kup Teraz!
Dzień Babci i Dziadka w Przedszkolu Współpraca przedszkola ze środowiskiem rodzinnym dziecka to bardzo ważny element działalności naszej placówki. Za pomoc i zaangażowanie dziadków w życie przedszkola należą się im szczególne wyrazy uznania i serdeczne podziękowania. Dzieci potrafią to robić bardzo wdzięcznie i szczerze. Dzień Babci i Dziadka to już tradycja w naszym przedszkolu, to również okazja by wyrabiać u dzieci, więzi uczuciowe z rodziną, zapoznać je z miejscem Babci i dziadka w rodzinie, uczyć szacunku dla nich. W tym dniu dzieci przedstawiają barwny i atrakcyjny program artystyczny. Są to wiersze, piosenki, inscenizacje oraz tańce. Babcie i Dziadkowie popisy artystyczne swoich wnucząt obserwują przy kawie, herbatce i słodkim poczęstunkiem. Później wnuczęta wręczają dziadkom prezenty przez siebie wykonane. Trwałą pamiątką tych serdecznych spotkań są kasety video, zdjęcia, kronika przedszkolna. SCENARIUSZ UROCZYSTOŚCI Z OKAZJI DNIA BABCI I DZIADKA "Święto babci" W całej Polsce wszystkie dzieci Święcą dzisiaj Święto Babci Jedne dają upominki Drugie dają piękne kwiatki My jesteśmy jeszcze mali Więc niewiele dziś umiemy Czegośmy się nauczyli to Babciom i Dziadkom opowiemy A że bardzo Was kochamy To wesoło zawołamy Niech żyją nam 100 lat Nasze Babcie i Dziadkowie "Babcia" -Anna Kodeńska Babcia to są miłe ręce, Książka, herbata słodka, Śmieszne słowa w dawnej piosence, Suknia dla lalki i szarlotka. Babcia to bajka, której nie znamy, Pudełeczka, perfumy, włóczka, Babcia to mama mojej mamy, A ja jestem wnuczka. "Na dzień Dziadka" -Paweł Kowalski Chociaż dziadziuś mój jest stary Lubi robić wciąż kawały; To pomyli cukier z solą I posoli nią herbatę Ja odwiedzam go wraz z Olą Lubię dziadka bo ma humor I nie gniewa się na rumor, Który co dzień i od święta Robią w domu wciąż wnuczęta. "Dzień Babci" Mam serduszko małe jak czerwony maczek Takie jak ma każdy mały przedszkolaczek Pozbieram serduszka dziś od wszystkich dzieci Zrobię dla Babci i Dziadka serdeczny bukiecik "Kochana Babciu" Babciu kochana, Czekam cierpliwie od samego rana, Żebyś mi buziaka dała. Przyjdź i usiądź wygodnie w fotelu, pogawędzimy sobie, Mam dla ciebie niespodziankę: torcik, kakao i serduszko gorące. A w serduszku same róże, Byś nam żyła jak najdłużej "Uśmiech Dziadka" Dziadku chce być grzeczna Chce duża urosnąć - Chcę żebyś był wesoły Latem, zima, wiosną A gdy jesienią spadną słoty Przyniosę Ci w podarku uśmiech złoty "Dla Babci" -Hanna Ochocka Kalendarz ma kartek wiele: Czarne -na co dzień, czerwone -w niedzielę. Zrywam dzisiaj kartkę. Znowu zwykła strona! Lepsza na Dzień babci Byłby -zielona Albo żółta słoneczna, Pachnąca jak róża... Zrobię Ci kalendarz, Babciu, Kiedy będę duża! "Kocham Babcię i Dziadka" Kochamy mocno babcię, dziadka- to nie żarty moi mili, dzisiaj im życzenia składamy by sto latek jeszcze żyli. Kiedy smutek nas ogarnia i wszystkiego mamy już dosyć, dziadek mocno nas przytuli, o to go nie trzeba prosić. Gdy pomyślimy o łakociach, babcia zaraz coś upiecze. Musimy przyznać, te wypieki najwspanialsze są na świecie. Babcia z dziadkiem w wolnych chwilach przekazują wciąż wytrwale, swym kochanym wnukom, wnuczkom rad życiowych całą gamę. "Wiersz dla Babci" Z okazji Święta Babci ja dzisiaj Babcie nauczę jaka powinna być wnuczka i jaki powinien być wnuczek. Po pierwsze proszę Babci ja już od dawna uważam że nic tak wnucząt nie zdobi jak piękny uśmiech na twarzach. Uśmiech jest dobry na co dzień a nie wyłącznie od święta więc wnuczek ma się uśmiechać a wnuczka ma być uśmiechnięta. Po drugie z czajnikiem w ręku również jest wnuczkom do twarzy każdy doroślej wygląda kiedy herbatę parzy. Po trzecie- chociaż wnuczek czasami szklankę stłucze przy myciu także ślicznie wygląda wnuczek Po czwarte proszę Babci po piąte i po szóste niech Babcia nigdy więcej nie pierze wnukom chustek. Wnuczęta chcą się bawić a moim skromnym zdaniem zabawa jest i fraszką dla wnuczków takie pranie. Po siódme proszę Babci wnuki powinny gderać Dlaczego nasza Babcia nie chodzi do fryzjera? Włóż Babciu nową suknię niech Cię uczesze fryzjer Posłuchaj Babciu radia, obejrzyj telewizję! Już nie myśl Babciu o nas o sobie babciu pomyśl "Czy Babcia nie uważa że to jest świetny pomysł?" "Na Dzień Babci" - piosenka I. Witaj mroźny styczniu do nas zaproszony Dziś specjalny program babciom przedstawiamy. Ref. Dzyń, dzyń, dzyń, dzyń dzwonki dzwonią Mroźny styczeń jedzie w koszu niespodzianki Wszystkim Babciom wiezie Wszystkim Dziadkom wiezie. II. Jeśli masz ochotę Gościom czas umilać To przyłącz się do nas czas już rozpoczynać III. Może coś o sobie Styczniu nam zaśpiewasz Chociaż jesteś zimny Serca nam rozgrzewasz. "Dla Babci" - piosenka I. Moja Babcia ukochana Bardzo pyszne robi dania Zupkę z cienkim makaronem i racuszki uważone. Ref. La, la, la, la lody, frytki i pączusie niech najedzą się wnuczusie II. Ja gdy kiedyś będę babcią Też nauczę się gotować I co tylko wnuczki zechcą zawsze będę im szykować. "Kocham Go" Kocham mojego dziadka chodzę z dziadkiem na spacer. Wtedy jest tyle słońca wtedy nigdy nie płaczę. Chodzę z dziadkiem do parku Albo idziemy nad rzekę. Bawimy się w chowanego W zielone- gramy listkiem. Lubię kiedy mój dziadek wraca z pracy do domu. Ja zawsze mojemu dziadkowi Mogę powiedzieć- pomóż. Gdy się zepsuje latawiec, Wrotki, samochód lub rower. Mój dziadek rower naprawi i dalej ruszam w drogę. To dziadek mi opowiada o gwiazdach i ptakach w obłokach i dlatego mojego dziadka tak bardzo, bardzo kocham. "Niechaj Dziadzio z Babunią" Niech dziadzio z babunią tak nam długo żyją, póki komar i mucha morza nie wypiją. A ty mucho, ty komarze pijcie wodę powoli aż się dziadzio i babcia nażyją do woli. "Dziadek Józek" - piosenka I. Mój dziadek Józek śpi ode mnie dłużej, bo już jest dawno na emeryturze. Lecz gdy się zbudzi wcale się nie nudzi, tak jak często nudzę ja. Ref. Mój dziadek Józek ma zdolności duże i ciągle mu brakuje dnia. W piecu napali, fiata nam naprawia, potem o zdrowiu z babcia porozmawia. O coś zapyta, gazetę przeczyta, bo umie czytać lepiej niż ja. Ref. Mój dziadek Józek ma zdolności duże. i ciągle mu brakuje dnia. "Wszystko dla Babci" Po pokoju chodzi babcia w pluszowych kapciach. Sprząta, kwiaty podlewa I nigdy się nie gniewa. Nawet gdy się stłucze szklanka Mówi: a to niespodzianka. Stłukło się o bo było szklane, przynieś szczotkę i już pozamiatane. Babciu za to, że jesteś taka dam Ci buziaka. "Życzenia dla Dziadka" Ty dziadziuniu dobrze wiesz czego wnuk Ci życzy: zdrowia, skarbów jakich chcesz szczęścia i słodyczy. Niechaj dziadzio mój jedyny żyje długo i przyjemnie. Niech mu w szczęściu mkną godziny i niech ma pociechę ze mnie. "Na święto Babci" (Dziecko trzyma w ręku dwa kapcie i koszyk a kolorową wełną) Dziecko 1 i 2: - My jesteśmy ciepłe. Dziecko 1: - Kapeć lewy... Dziecko 2 - Kapeć prawy... Dziecko 1 i 2: (razem) - Czasem się chowamy Babci ale tylko dla zabawy. Lecz dzisiaj przed Babcią staniemy na baczność. Dziecko 3: - A ja jestem koszyk- pełny kolorowej, miękkiej wełny. Ja pilnuję przez dzień cały by się nitki nie splątały. Wnuczek: A ja jestem wnuczek mały. Wiersza się dla Babci uczę i zgadnijcie co mam jeszcze? Na dzień Babci, na dodatek, sam zrobiłem piękny kwiatek. "Na Dzień Babci i Dziadka" I. Idą dzieci do przedszkola Bardzo wcześnie wstały. A ja wracam z kraju marzeń Poduszkowcem białym. Potem babcia da śniadanie Ubrać się pomoże I powiezie na saneczkach Jeśli śnieg na dworze. Ref. Nie pytajcie, nie pytajcie kogo wolę, bo to sprawa całkiem jasna, lepsza babcia niż przedszkole, bo jest tylko moja własna. II. Choć w przedszkolu dobra zupka i jarzynka smaczna Nikt gotować nie potrafi tak jak moja babcia. Chodź w przedszkolu dużo dzieci I zabawek wiele Ja swą babcie mam na co dzień Nie tylko w niedzielę. Ref. Nie pytajcie, nie pytajcie kogo wolę, bo to sprawa całkiem jasna, lepsza babcia niż przedszkole, bo jest tylko moja własna. "Kwiaty dla Dziadka" Kto ci powie o dawnych latach? Tych lat naoczny świadek, Jak kraj nasz rośnie, jak ludzie rosną, opowie ci- Twój dziadek. Otworzy serce, kieszeń otworzy, podsunie czekoladę, z Twoich sukcesów zawsze się cieszy Kto? No, wiadomo- dziadek. A jak coś spsocisz, jak cos naknocisz jak trzeba spytać o radę- kto za uszy wyciągnie z biedy? Wiadomo, zawsze- dziadek. Więc wnuki proszą, żeby w kwiaciarniach kwiatów nie chować pod ladę. Dziadek ma święto! Kwiaty dla dziadka! Wiwat, niech żyje dziadek! "Dla Babci" Serce przynoszę ci na laurce i tak Ci życzę babuniu miła czego chcesz sam- niech ci się stanie Bylebyś tylko szczęśliwa była. Niech nigdy twego czoła nie zasępi żadna chmurka Bądź szczęśliwa i wesoła tak ci życzy córki córka. Babuniu moja miła Życzę Ci w dniu twego święta abyś bardzo długo żyła A ja zawsze będę o tobie pamiętać. Uchwycę słońca promyczek złoty co na niebie świeci i jak wstążką nim przewiążę dla babci bukiecik. "Mój Dziadzio" Mój dziadzio jest dobry mój dziadzio wszystko naprawia gdy się zepsuje światło albo maszyna do szycia, albo dzwonek przy drzwiach Mój dziadzio umie robić latawca a nawet łuk i strzały. - Patrz dziadziu zepsuł się księżyc Niedawno był okrągły, a dziś jest cały wyszczerbiony. Napraw księżyc dziadziu. "Piosenka o Dziadku" - piosenka I. O tym, jak z Dziadkiem idę do ZOO O tym, jak z Dziadkiem jest mi wesoło, O brodzie Dziadka, co śmiesznie kłuje, kiedy się z Dziadkiem mocno całuje. Ref. Najdroższy dziadku to jest piosenka, którą śpiewają Tobie wnuczęta Nie o zabawce, ani o kwiatku to jest piosenka o naszym Dziadku II. O tym, jak z Dziadkiem Na pyszne ciasta jedziemy razem do miasta, O tym, jak z Dziadkiem idę na lody i na dwie szklanki sodowej wody "Babcia" Babcia to miłe ręce Wstążka, herbata słodka, Śmieszne słowa w dawnej piosence Suknia dla lalki i szarlotka. Babcia to bajka, której nie znamy Pudełeczka, perfumy, włóczka. Babcia to mama mojej mamy A ja jestem jej wnuczka. "Nasza Babcia" Nasza Babcia umie tyle że uwierzyć trudno w to Czego dotknie się na chwilę Jak zegarek będzie szło. Babcia jest jak dobra wróżka Co otwiera bajkom drzwi Bo gdy kładzie nas do łóżka Mamy potem piękne sny. Babcia wszystko zrobi dla nas Z jej pomocy każdy rad Babcia strasznie jest kochana Więc niech żyje nam STO LAT! "Wszystko dla Babci" Po domu chodzi babcia w fartuchu, zielonych kapciach, Sprząta, kwiatki podlewa i nigdy się nie gniewa. Nawet gdy się stłucze szklanka mówi: "A to niespodzianka" Stłucze się bo była szklana "Przynieś szczotkę, już pozamiatana". Za to, że jesteś taka, kupię ci Babciu lizaka. "Kochamy Was" - piosenka I. Czy wiecie moi mili, czy wy wiecie Ile babć i dziadków jest na całym świecie Właśnie wielkie święto dzisiaj swoje mają Ref. Kochamy Was kochamy całym sercem I radości chcemy dać wam jak najwięcej Nasze buzie uśmiechnięte Niech życzenia ślą przepiękne Żyj babuniu, żyj dziadziuniu Latek sto. II. Babcia bardzo często mamę zastępuje Zamiast taty dziadek wnukiem się zajmuje Bo rodzice cały dzień spędzają w pracy Babcia, dziadek za to zawsze mają czas II. Babcia z dziadkiem czas nam miło umilają Zawsze dla nas niespodzianek wiele mają Dziś w piosence miłość wielką wyrażamy Głośno teraz podziękować chcemy Wam. "Zabawy z Babcią" Jestem sobie wnuczka mała, moja babcia jest wspaniała. Zna tuziny pięknych bajek, których słucha się wspaniale. Gry, zabawy, wyliczanki również wiersze, zgadywanki. Umie z klocków stawiać wieże, dobrze gra na komputerze. Zawsze zgrabnie piłkę łapie, aż się na nią gapią gapie. Zimą bierze mnie na narty. Kocham babcię to nie żarty! BIBLIOGRAFIA: 1. Bożena Forma: "Rok w wierszu i piosence". 2. "Nauczyłem i w przedszkolu" - wybór i opracowanie S. Daraszkiewicz 3. "Teatrzyk w przedszkolu" - opracowanie; J. Iwanowska, G. Sabalska Opracowanie: mgr Danuta Staroń Nauczyciel w Publicznym Przedszkolu Samorządowym w Łękińsku Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione. Babcia jest symbolem rodziny, mądrości i opiekuńczości, dlatego sen o nieżyjącej babci uśmiechniętej może być odczytywany na różne sposoby. W tym artykule przyjrzymy się możliwym znaczeniom takiego snu oraz jak może on wpływać na nasze życie. 1 1. Symbolika babcii w snach. 2 2. Nieżyjąca babcia uśmiechnięta – pozytywneDzień Babci już 21 stycznia. Poniżej przedstawiamy wybrane wierszyki na Dzień Babci i piosenki na Dzień Babci. Na pewno się przydadzą, jeśli wspólnie ze swoimi dziećmi będziecie chcieli przygotować niespodziankę dla babć. WIERSZYKI NA DZIEŃ BABCI - PIOSENKI NA DZIEŃ BABCIPiosenka 1 - Kiedy babcia była małaKiedy babcia była mała to sukienkę i fartuszek krótki nóżki chude rączki i lubiła jeść cukierki oraz I co , i co , że babcia nam urosła ,że lat ma trochę więcej niż ja i brat i co , i co , to ważne że mam babcię ,że bardzo kocham ją i śpiewać lubię z gdy dziadek był malutki , to nie nosił adidasów tylko miał wąsów ani brody , no i nie chciał jeść marchewki tylko lody!Ref. I co , i co , że dziadek urósł trochę ,że lat ma trochę więcej niż dwa plus trzy plus co , i co , to ważne że mam dziadka ,że bardzo kocham go i lat mu życzę sto!Dawno temu babcia z dziadkiem w piaskownicy się kłócili o na spacer idą sobie , a gdy wrócą ja im kawę dobrą I co , i co , że trochę nam urośli ,że nie są dzieciakami , że ważni z nich co , i co , to ważne że są z nami ,niech żyją długi czas i zawsze lubią nas. PIOSENKI I WIERSZE NA DZIEŃ BABCIPiosenka 1 - Dla Babci i DziadkaDziadek z Babcią mają świętoWięc im wszyscy zaśpiewamyNiech nam żyją, niech nam żyjąNasi goście Babcię, kocham DziadkaZa ich serce, za ich miłośćW dużym zdrowiu, długie lataNiech nam żyją, niech nam NA DZIEŃ BABCI - PIOSENKI NA DZIEŃ BABCIPiosenka 3Jest taka jedna paniCo u mnie fory maBo zawsze jest na luzieTo właśnie Babcia maJest taki jeden facioPrzystojny jak James BondTo Dziadek mój kochanyNie znacie go? To błąd .WIERSZE NA DZIEŃ BABCIPiosenka 4Nie wszystkie babcie lubią walczykiNie wszystkie noszą stare kolczykiNie wszystkie babcie mają wiele latDla niejednej babci wesoły jest światRef. Babcia, babcia, to starsza dziewczynkaCo kiedyś miała usta jak malinkaMamę i tatę dawno wychowałaZa to w prezencie wnuki dostałaWnuki dostała – to właśnie babcie przyznacie samiZatańczą disco razem z dziadkamiI ja chcę bardzo mocno wierzyć w toŻe tak tańczyć będą lat przynajmniej Babcia, babcia...............WIERSZE NA DZIEŃ BABCIWierszyk "Z okazji Święta Babci"Z okazji Święta BabciJa dzisiaj Babcię nauczęJaka powinna być wnuczkajaki powinien być wnuczekPo pierwsze, proszę Babci-Ja już od dawna uważam,Że nic tak wnucząt nie zdobiJak piękny uśmiech na jest dobry na co dzieńA nie wyłącznie od świętaWięc wnuczek ma się uśmiechaćA wnuczka ma być NA DZIEŃ BABCI - PIOSENKI NA DZIEŃ BABCIPiosenka dla dziadkaDziadku, Dziadku kochanyWeż mnie proszę na kolanaprzytul mocno swoją wnusięDziś powiedzieć coś Ci muszęDrogi Dziadku powiem krótkoJak mnie mama nauczyłaChcę byś 100 lat żył DziadziuniuI bym z Tobą zawsze Twe Dziadku dobre czynyZdrowia, szczęścia, siły, chwałyDzisiaj w dniu Twojego świętaSzczerze życzy wnuczek PIOSENKI NA DZIEŃ BABCIPiosenkaBabcia ma święto , to babci dzieńA ja pamiętam o tymKwiatki Jej dam, buzi Jej damSłonko zaświeci złoteBabcia i Dziadek la la la laBabcia i Dziadek święto maDziadek ma święto to Dziadka dzieńŚmiejemy się wesołoA Dziadek choć lat ma ze 100To tańczy z nami w kołoWIERSZYKI NA DZIEŃ BABCI - PIOSENKI NA DZIEŃ BABCIPiosenka na Dzień Babci - Wesoła piosenka dla babci i dziadkaNie wszystkie babcie lubią walczyki ,nie wszystkie noszą stare kolczyki ,nie wszystkie babcie mają po sto lat ,dla nie jednej babci wesoły jest Babcia , babcia to starsza dziewczynka ,co kiedyś miała usta jak malinka ,Mamę i tatę dawno wychowała ,za to w prezencie wnuki dostała , wnuki dostała- To właśnie my !Niektóre babcie przyznacie sami ,zatańczą disco razem z dziadkami ,i ja chcę bardzo mocno wierzyć w to ,że tak tańczyć będą lat przynajmniej sto. WIERSZYKI NA DZIEŃ BABCI - PIOSENKI NA DZIEŃ BABCIWierszy Kochamy WasCzy wy wiecie moi mili czy wy wiecieIle babć i dziadków jest na całym świecieWłaśnie wielkie święto swoje dzisiaj mająWięc wnuczęta im piosenkę śpiewać was, kochamy całym sercemI radości chcemy dać wam jak buzie uśmiechnięteDziś życzenia ślą przepiękneŻyj babuniu, żyj dziadziuniu latek z dziadkiem czas nam ciągle umilająZawsze dla nas niespodzianek wiele w piosence miłość wielką teraz podziękować chcemy wasBabcia bardzo często mamę zastępujeZamiast taty dziadek wnukiem się rodzice cały dzień spędzają w dziadek za to zawsze mają was
Fundacja 'Koci Pazur' Fundacyjne forum kociarzy z Poznania FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Rejestracja Zaloguj Album Download Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna » Forum Fundacji dla Zwierząt » Dział ADOPCYJNY » Tęczowy Most » Babcia Biszkoptowa Idź do strony: « 1 2 3 «» 13 14 15 «» 27 28 29 » Poprzedni temat «» Następny temat Przesunięty przez: bryniaWto 10 Maj, 2016 00:08 Babcia Biszkoptowa Autor Wiadomość Morri Dołączyła: 24 Maj 2010Posty: 16831Skąd: Poznań Wysłany: Wto 16 Cze, 2015 14:49 Wy ją lepiej znacie ja nie mam absolutnie żadnego doświadczenia z kotem tak dojrzałym _________________"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." Meridion Lord Daemon Dołączył: 29 Paź 2014Posty: 112Skąd: --- Wysłany: Wto 16 Cze, 2015 18:31 Babuszka robi postępy, tylko bardzo powoli Moim zdaniem nie ma co jej naciskać i trzeba jej dać czas, aż sama z powrotem zaufa ludziom. Niestety ktoś ewidentnie zrobił jej krzywdę i panicznie boi się ludzkiej ręki. Najlepiej to widać jak trzeba ją wpakować do transporterka - próba zrobienia tego gołą ręką kończy się zwykle ranami, natomiast jeśli to samo zrobimy przez koc (wcale nie narzucając go na nią, tylko tak żeby nie było widać ręki, to babuszka znosi to o wiele lepiej i nie rzuca się do ucieczki czy obrony. Ona i tak nie będzie super mizisatym kotem (przynajmniej w najbliższym czasie) i trzeba jej szukać odpowiedzialnego domu i kogoś kto będzie rozumiał że potrzebuje dużo przestrzeni i czasu by zaufać. A co do zdjęć to trudno cyknąć, bo o ile babuszka chodzi swobodnie jak z Niarą siedzimy na kanapie przed komputerami i bawi się, to jeśli tylko któreś z nas ruszy się po aparat, włącza jej się lampka alarmowa. Niara Kocia Mama Wiek: 32 Dołączyła: 29 Paź 2014Posty: 174Skąd: Poznań Wysłany: Nie 21 Cze, 2015 19:21 U Babci jest postęp, ostatnio dwa razy udało się do niej podejść dosyć blisko, w dodatku dała sobie zrobić zdjęcie. Nadal sporo chodzi po domu, wychodzi sobie na balkon, jest żywa, choć tak jak wcześniej w ciepłe dni wyleguje się tam gdzie najchłodniej. Bardzo dobrze dogaduje się z Figlem, Venus i Vegas, nie ma między nimi żadnych konfliktów, czasem Babci namiauka na Figielka, ale nic poza tym. Cynamon Dołączyła: 16 Maj 2013Posty: 3401Skąd: Poznań Wysłany: Nie 21 Cze, 2015 20:00 Babuszka Morri Dołączyła: 24 Maj 2010Posty: 16831Skąd: Poznań Wysłany: Pon 22 Cze, 2015 16:19 _________________"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." Niara Kocia Mama Wiek: 32 Dołączyła: 29 Paź 2014Posty: 174Skąd: Poznań Wysłany: Sro 24 Cze, 2015 21:42 Kochani! Wreszcie możemy to powiedzieć, wcześniej nie chcieliśmy chwalić dnia przed zachodem, ale teraz już jesteśmy pewni. Babunia poczyniła gigantyczne postępy. Danie jej spokoju było bardzo dobrą decyzją. Babcia wreszcie nie ucieka kiedy widzi człowieka w jej pokoju. Babunia mieszka sobie w naszej sypialni, nie jest tam zamknięta, ale czuje się tam dobrze. Czas spędza pod łóżkiem albo od dłuższego już czas na dużym drapaku, który się tam znajduje. Kiedyś było tak, że dzwięk kroków powodował u Babci panikę i kocina kryła się pod łóżkiem. Teraz jest już zupełnie inaczej, można wejść do pokoju, a nawet coś w nim robić! babcia nie ucieka, co najwyżej prostuje się na swoim miejscu, czyli w jednym z hamaków i przygląda się człowiekowi. Oczywiście nie można do niej podejść szczególnie blisko, ale to jest ogromny sukces! Dziś udało mi się tam zdjąć pranie z suszarki i schować je do szafy, a Babunia nie uciekła! Mimo, że chodziłam po pokoju, a pokój nie jest duży i wszystko jest dość blisko siebie. Jest jeszcze coś. Nasze łóżko stoi bardzo blisko drapaka, normalnie kiedy wstawaliśmy Babcia wiała gdzie pieprz rośnie, a teraz, możemy wstać normalnie z łóżka, a Babunia nie rusza się z drapaka. Oczywiście wszystko musi odbywać się bez patrzenia na kocinę, można na nią spojrzeć, nawiązuje nawet kontakt wzrokowy. Ale wpatrywanie się w nią powoduje że schodzi (już nie ucieka) na podłogę i idzie do swojego posłanka, które ma pod łóżkiem, ale przy samym brzegu. Ale uwierzcie mi, to że nie ucieka już w popłochu jest gigantycznym postępem! Eva Wiek: 37 Dołączyła: 23 Wrz 2014Posty: 9104Skąd: POZNAŃ Wysłany: Sro 24 Cze, 2015 21:56 magia Domu i serc pełnych miłości do Furta _________________nie mogę, Kot na mnie leży. einfach Dołączyła: 04 Wrz 2013Posty: 2495Skąd: Poznań Wysłany: Sro 24 Cze, 2015 22:55 wspaniały news Cynamon Dołączyła: 16 Maj 2013Posty: 3401Skąd: Poznań Wysłany: Sro 24 Cze, 2015 22:56 Babcinka dobrze rokuje tak trzymać No i oczywiście nieoceniona zasługa jej wspaniałego DT Cotleone Don Vito & co Dołączyła: 11 Maj 2015Posty: 2573Skąd: Poznań Wysłany: Czw 25 Cze, 2015 08:11 dla Babci, dla wspaniałego DT _________________Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett) Meridion Lord Daemon Dołączył: 29 Paź 2014Posty: 112Skąd: --- Wysłany: Nie 28 Cze, 2015 13:32 Ponoć im trudniej zdobyć zaufanie kota, tym bardziej się je docenia. Ja bardzo kocham babuszkę i chciałbym żeby znalazła dobrego ludzia Nadira Szatan wcielony Dołączyła: 05 Paź 2013Posty: 3979Skąd: Poznań Wysłany: Nie 28 Cze, 2015 21:42 Znam to, mam tak z Szoniaczkiem :3 Niara Kocia Mama Wiek: 32 Dołączyła: 29 Paź 2014Posty: 174Skąd: Poznań Wysłany: Pią 03 Lip, 2015 17:00 Babcia robi ogromne postępy, ze względu na to, że koty posikiwały nam (a raczej osikiwały) całą pościel, musieliśmy zdecydować, że sypialnię mamy na dzień zamkniętą, na noc ja otwieramy, żeby kociaki mogły z nami spać. Tak czy inaczej baliśmy się, że Babci będzie trudno bez tego pokoju. Niepotrzebnie. Babunia umie sobie znaleźć miejsce. Przesiaduje często za kanapą, tam ma dużo miejsca, albo w kartonowej kociej twierdzy, nie krępuje się też już żeby chodzić po domu i leżeć na balkonie. Postępy są naprawdę wielkie. Mamy w salonie mamy dwa fotele ustawione obok siebie, na jednym zawsze siedzi Meridion, a drugi jest zajmowany przez jakiegoś kota. Nawet Babcię! Tak, babcia potrafi już podejść tak blisko człowieka, a nawet sobie obok niego leżeć. Bardzo dużo czasu spędza na wspólnym kocim drapaku, leży w hamakach, przesiaduje w budkach. Kurcze, jestem z niej taka dumna, że się przełamuje, serce rośnie jak na nią patrzę. A tu, Babcia w betach: Morri Dołączyła: 24 Maj 2010Posty: 16831Skąd: Poznań Wysłany: Sob 04 Lip, 2015 01:28 Biszkopcik wydaje mi się bardzo podobna do Niny. Czas + cierpliwość + swoboda + szacunek dla kota = efekty _________________"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach." Niara Kocia Mama Wiek: 32 Dołączyła: 29 Paź 2014Posty: 174Skąd: Poznań Wysłany: Sob 18 Lip, 2015 12:05 U Babuni z dnia na dzień co raz lepiej Udaje się ją nawet łapać na głaskanie. Co prawda jest to mega trudne, ale jednak Jak tylko zdjęcia z tulenia Babuni będą na picasie (właśnie je wysyłam) to je Wam pokażę. Poza tym Babcia jest kurcze wzorowym kotem. Je grzecznie to co jej podajemy. Jak się bawi to swoimi zabawkami, grzecznie, bez rozwalania połowy domu No kot idealny, dla kogoś, kto potrzebuje spokojnego pupila t=Tymczasem dziś Babunia wylegująca się na progu balkonu: I w Kociej Twierdzy: Wyświetl posty z ostatnich: Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna » Forum Fundacji dla Zwierząt » Dział ADOPCYJNY » Tęczowy Most » Babcia Biszkoptowa Nie możesz pisać nowych tematówNie możesz odpowiadać w tematachNie możesz zmieniać swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz głosować w ankietach Dodaj temat do UlubionychWersja do druku Skocz do: Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
V3mH.